*Ludmiła/Lili*
Nie poszłam dzisiaj do liceum. Musiałam zaczynać wcielanie naszego planu...
Pierwszym krokiem było wypytywanie mojej mamy. Zazwyczaj wychodzę z domu gdy ona jeszcze śpi. Ale dzisiaj postanowiłam... to co postanowiłam.
Siedziałam przy stole w piżamie i jadłam przypalone płatki śniadaniowe z mikrofalówki*.
- Hej słoneczko! - przywitała się ze mną rodzicielka.
- No cześć... - burknęłam pod nosem.
Spojrzała na mnie podejrzliwie. Wiedziała, że coś jest nie tak. A ja nie miałam owijać w bawełnę. -Czemu mi nie powiedziałaś, że masz kogoś?- zapytałam z lekkim żalem w głosie.
Westchnęła ciężko i usiadła na krześle obok.
-Chciałam poczekać - powiedziała cicho.
- Co ? Na co? - lekko uniosłam głos.
- Aż wszystko będzie pewne - objaśniła.
Zmarszczyłam brwi i przymrużyłam oczy. Coś mi tu nie grało.Mimo wszystko nie ciągnęłam dalej tej rozmowy. Zwyczajnie nie miałam siły. Zostawiłam jedzenie i poszłam do swojego pokoju.

Złapałam za telefon i szybko wykręciłam numer mojego chłopaka.
Dziwne, bo dopiero w ów czas uświadomiłam sobie, co tak na prawdę robię i ile krzywd mogę tym wyrządzić.
Początkowo miała to być tylko niewinna gierka, która teraz przeradzała się w walkę o śmierć i życie.
- Halo? - usłyszałam głos po drugiej stronie urządzenia.
Spojrzałam na zegarek i spostrzegłam się, że jest dopiero wpół do ósmej.
-Obudziłam cię, prawda? - westchnęłam.
-To nie istotne - odpowiedział na moje pytanie. - Co się stało?
- A czy musiało coś się stać, żebym do ciebie dzwoniła? - pytam po raz kolejny.
- O tej godzinie? Tak. - zaśmiał się.
- No dobrze - przyznałam. - Coś się stało. Czy mógłbyś tu do mnie przyjść?
- Kiedy?
- Jak najszybciej. Bardzo cię potrzebuję - mówiłam prawdę.
Nie minęło z pełna dwadzieścia minut, a ja jak na skrzydłach leciałam by otworzyć drzwi Federico.
Zignorowałam pytanie mojej mamy - ''Kto to Lusiu?''
Powitałam go delikatnym pocałunkiem w usta.
Chciałam by zobaczyła to ona, i na moje szczęście (lub może nie), tak się stało.
Usłyszałam stukot jej obcasów, więc jeszcze bardziej 'przykleiłam' się do Federico.
Ułożył swoją dłoń na moim policzku i oddał ten pocałunek.
Rozległ się dźwięk tłuczonego szkła. Oddaliłam swoje wargi od jego ust i odwróciłam się na pięcie. Teatralnie zakryłam usta dłońmi i udałam zdziwioną.
Oczy mojej matki momentalnie się zeszkliły. Pojawiły się w nich wściekłe ogniki. Zabrała z wieszaka swój płaszcz i wyszła trzaskając drzwiami.
Czasami zachowywała się gorzej od małolaty.
*Federico*
Matka Ludmiły raczej nie jest normalną osobą...
Blondynka na jej zachowanie tylko obojętnie wzruszyła ramionami, przewróciła oczami i skierowała się w stronę kuchni. Poszedłem za nią. Nasypała sobie do miski płatków i zalała je mlekiem.
Wzięła jedzenie i usiadła przy stole. Ruchem głowy zachęciła mnie bym zrobił to samo.
-Fede, przepraszam, że cię wykorzystałam - zrobiła maślane oczka.
Zaśmiałem się.
- Nie był to zbyt brutalny sposób - puściłem do niej oczko. - Nie gniewam się.
Przez chwilę panowała między nami cisza. W końcu zdecydowałem się ją przerwać.
- Lu - spojrzała na mnie - mogę cię o coś zapytać?
Skinęła głową.
- Bo widzisz...ja kiedyś zapytałem cię o twojego ojca i...- trudno było mi dobrać odpowiednie słowa.
Głośno przełknęła ślinę. Odłożyła łyżkę i spojrzała na mnie poważnie.

Uspokoiła się po kilku chwilach. Uśmiechnęła się smutno i ucałowała mnie w policzek.
-Dziękuję - wyszeptała. - A teraz pójdę się ubrać. Chodź, poczekasz w moim pokoju, bo tu zanudzisz się na śmierć.
Podążyłem za nią na górę i dopiero spostrzegłem, że cały czas jest w piżamie.
*Francesca*
-Ugh! No nie no! - tupnęłam nogą ze złością.
- Spokojnie Fran - Marco przytulił mnie od tyłu.
- Ale z tymi włosami nie da się nic zrobić - jęknęłam rzucając lokówkę na łóżko.
- Dla mnie są śliczne, wiesz? - zapytał, ale wcale nie czekał na odpowiedź. - Ty cała jesteś śliczna -
ucałował mnie w szyję.
Zachichotałam cicho i oparłam głowę na jego ramieniu.
- Ile mamy czasu? - spojrzałam na zegarek.
- Moi rodzice wpadną po nas o czwartej...mamy czas Franiuś.
Po raz kolejny zachichotałam. Marcuś zabierał mnie na wesele swojego kuzyna. Ja już od ponad dwóch godzin starałam się zakręcić włosy. Próbowałam wszystkiego. Ale z nimi nic nie da się zrobić. Nic. Trudno. Postanowiłam, że zostawię ja tak jak są.
Usiadłam na kanapie (tak, w swoim pokoju miałam kanapę). Mój chłopak przysiadł się do mnie, a ja opuściłam głowę na jego kolana. Zaczął nawijać sobie moje czarne kosmyki na palec. Jest taki uroczy.
*Ludmiła/Lili*
Weszłam z powrotem do pokoju. Federico siedział na fotelu i przeglądał jakiś zeszyt. Podeszłam bliżej. Zesztywniałam.
-Skąd to masz? - wydusiłam.

Wyrwałam mu notatnik w rąk.
-Co się stało? - zdziwił się.
- To osobiste - mruknęłam.
-Och daj spokój - westchnął i podniósł się. - Te piosenki są piękne. Powinnaś pokazać je Pablo.
-Nie ma opcji. Niektóre są strasznie stare, nawet z podstawówki.
Podszedł do mnie i ułożył dłonie na moich biodrach. Nasze czoła zetknęły się, tak samo jak czubki nosów. Uśmiechnął się lekko. Musnął moje wargi swoimi. Spojrzałam w jego o oczy. Widziałam prawdę. Piękną prawdę pełną uczucia. Nie jednego. Setek. Setek, nieopisanych uczuć. Nie posiadają one bowiem nazwy i tylko ludzie w sobie zakochani potrafią je odnaleźć.
Wcisnęłam mu do ręki notes.
- Masz. Poczytaj jeśli tak ci się podobają - wymruczałam cichutko.
~
*Nie radzę próbować.
Weno! Weno, dziękuję, że przyszłaś!
Zdradzę Wam, że wenka nawiedziła mnie w nocy ^^
Dosłownie! Przyśniła mi się dalsza część opowiadania.
Morze dobrze na mnie działa...
I przyznam się Wam. Podoba mi się to co napisałam!
Koniec świata xD
Tak więc...
Czekam na SZCZERE opinie...
Koniec z limitem.
Jeśli Wam zależy, to i tak skomentujecie. Ja nie chcę Was zmuszać.
Kocham Was Perełeczki <3
Mooje miejsce! <33
OdpowiedzUsuńno a jak!
Usuń♥
Jak ja uwielbiam być pierwsza *ω*
UsuńAle bardziej kocham Ciebie <33
To bardzo dobrze, że podobało Ci się to, co napisałaś ♥
Tak powinno być zawsze! ^ω^
*Rozmyślenia Lili, część druga XD*
Matka Lu wydaje się miła, ale Ferro jej nie lubi, więc nie wiem, co mam o niej myśleć ;-;
Do tego dziwnie zachowuje się przed Federico ;-;
Tak, jakby przeszkadzało jej, że Lud ma chłopaka ;-;
(Jest jakoś podobna do Germana XDD)
Ciekawe, co dziewczyny wymyśliły, żeby rozdzielić rodziców *o*
Aww, Feduś znalazł piosenki Lu >ω<
Nawet w podstawówce musiała pisać pięknie •ω•
Może (wreszcie) moje ciągle powtarzanie o tym, że masz ogrooomny talent na coś się zda i rozumiesz, że na prawdę go posiadasz? <33
Najgłupszy komentarz w historii komentowana tego bloga przez Lili '-'
Przepraszaaam <3
Następnym razem napiszę coś lepszego <3
(Dzisiaj myślami jestem tylko przy czytaniu mangi XDD)
Kocham kocham kocham kocham kocham kocham <333 (że Ciebie, nie mangę XD ♥♥♥) <333
Przyjemnie jest być pierwszą :)
UsuńMi się coś podoba, jak piszę to z serca, a nie z musu...
♥
Matka Lu... być może ją polubisz, a być może nie... powiem Ci tyle, że jeszcze weźmie aktywny udział w życiu Fedemilci ...
Wiesz... bo jej przeszkadza... :-:
Tak.. planik jest ^^
Feduś jest kochany. A Lu ma mega talent :)
Coś się z tym kiedyś zwiąże... xD
Może coś dały... tak jak pisałam. Lubię swoje prace jak są pisane w chęci a nie z musu.
I wcale nie najgłupszy ok?
Każdy Twój kom jest piękniutki ♥
Ja Ciebie też kochammm mocniuuutko ! ♥
Ten rozdzial byl boski !
OdpowiedzUsuńLu wykorzystala Fede ! Hajajha
Wena, zycze ci jej najbardziej !!
K.c <333
Mam nadzieje ze Fedemila będzie trwala,trwala i trwala xdd
Zapraszam do mnie na nowy rozdzial :•
CIAO!!
Dziękuję Myszko <3
UsuńMoże Lu coś z Ludmiły w sobie ma xD
Dzięki raz jeszcze ;3
K.C t <3
Może coś w końcu napiszę... xD
OdpowiedzUsuńTyyyy, jak spalić płatki w mikrofalówce? Na ile minut trzeba ustawić? Myślałam że się tak ni da ;o
UsuńHah, moja droga...
Usuńnie polecam są serio niesmaczne.
Ja to zrobiłam tak, że wsypałam do miski 30 gram (ścisła dieta, dlatego ważę) czekoladowych płatków i zapomniałam o mleku xD wstawiłam na trochę ponad minutę.
I wyciągnęłam spalone xD
Biedne spalone płatki... Wróciłam! Byłam w górach, potem na wsi i nie miałam czasu tu się przytelepać, ale jestem! Zua matka, zua. No ma coś przeciwko... Czekaj, ja swego czasu trafiłam na zdjęcie... Straszne. Lodo z podtapirowanymi włosami. No i biedna Ludmi, Lusia, Lili czy kim ona tam jeszcze jest. Nie ogarniam tego wszystkiego =)
OdpowiedzUsuńCzekam na next i oczywiście zapraszam do mnie.
Oj, jaka zua... strasznie zua!
UsuńxDDD
Nie no. Twój komentarz mnie rozbawił :) Dziękuję.
Next się pisze...
Zajrzę...
Ostatnio byłam i czytałam. Haha! I Diego jej wpadł do łazienki xD
Padłam wtedy xD
płatki spalone :( w mikrofalówce o ja
OdpowiedzUsuńdobrze że zaufała fede i zwierzyła mu sie
oh pokazała mu te piosenki
Niedobra mikrofalówka! xD
UsuńFede to bóg grecki ♥ jak tu takiemu nie ufać? xD
nwm właśnie
Usuńdla mnie to i tak maxi pozostanie takim bustwem wiem mam swira na jego punkcie xd
Kochanie,
OdpowiedzUsuńMilo mi, że podoba Ci sie rozdział. Tak powinno być zawsze, bo musisz uwierzyć w siebie. Wiem, mówi Ci to osoba, z bardzo niską samooceną, ale cóż. ^^
Jeju, ten rozdział jest tak słodki, że no po prostu żygam tęczom. XD Ta scena w pokoju Lusi, najlepsza. ♥ Jeju, jak ja ich kocham w ogóle. *,*
Szkoda trochę Lu. Tej historii z tatą. Mi się aż oczy zaszkliły, pewnie dlatego, że tak cudownie to opisałaś. <3
Czekam na kolejny rozdział aniołku. ;**
~Veronica
Też się cieszę ♥
UsuńJakby Ci tu podbić samoocenę...? - moje rozmyślenia. Nie patrz na nie.
Fedemila the best! ♥
Kolejny rozdział już się pisze...a puki co ja idę czytać Twoje arcydzieło <3
Świetny rozdział! :D
OdpowiedzUsuńTa mama Ludmi jest dziwna.. xd
Rozdział był przecudny!
Ta historia z jej tatą.. :c
Jak dobrze, że ona ma takiego kogoś jak Fede <3
Czekam na next'a! :D
Thx Olcia <3
UsuńDziwna osóbka. Ale wiele może...
Fede jest najnajnaj <3
next się piszę ^^
K.C <3
Chciałabym napisać jakąś sensowną wypowiedź, ale nie obiecuję, że podołam wyzwaniu, gdyż moje komentarze są z reguły nielogiczne i zbędne na każdym blogu, ale dosyć o mojej samoocenie.
OdpowiedzUsuńHistoria Ludmiły niezwykle mnie poruszyła, przy czytani miałam łzy w oczach. Marcesca to para idealna, jednak Fedemiła i tak stoi na piedestale. Ich rozbieżność charakterów tworzy niesamowitą mieszankę, którą można się pobawić.
A właśnie. Od jakiegoś czasu czytałam blogi Niezwyczajnej, ale nie komentowałam. Dziś miałam zamiar skomentować i zaobserwować jej nowego bloga, ale ona ani nie komentuje cudzych postów, a jej blogi zostały usunięte. Nie wiem co się dzieję :(
Dziękuję <3
UsuńFedemila... najpiękniejsza ♥ Kocham ją ♥
Co do mojej Dżoli/Niezwyczajnej...
Bardzo się o nią martwię. Nie wiem co się z nią dzieje.
Nie mam do niej żadnego...żadnego kontaktu.
Nie wiem. Boję się o nią...
Normalnie jeatem okropna dlatego, że piszę dopiero teraz:(
OdpowiedzUsuńAle przejdźmy do rzeczy rozdział jest taki cudowny . Ciekawi mnie jedna rzecz jaki będzie kolejny ruch Lusi w swoim planie . Już nie mogę się doczekać następnej części opowiadanka!!!!!!:-)
Koffam:*
Nie jesteś okropna ninuniu. No coś Ty?
UsuńNie mów tak.
Dziękuję za tak miłe słówka.
Właśnie kończę rozdzialik ^^
K.C <3