wtorek, 15 lipca 2014

Es Posible - rozdział XVI


*Ludmiła/Lili*
Francesce udało się namówić ojca. Równo o dwudziestej trzeciej trzydzieści, czyli o tej godzinie, kiedy moja mam bierze prysznic, zadzwonił jej telefon. Zbiegłam do kuchni i odebrałam.
-Tak, słucham? 
- Em... Ludmiła Ferro? - odezwa się głos po drugiej stronie. 
- Tak. 

- Jest tam twoja mama? 
- Nie. Ale spokojnie. Ja wiem, że się pan z nią spotyka. Proszę mówić. Przekażę. 
- Okey... - cały czas był niepewny. - Więc powiedz mamie, że postanowiłem, że pomogę jej w tej ważnej sprawie i poproś, żeby do mnie zadzwoniła. 
-Coś jeszcze?
-Nie. To tyle. Do widzenia. 
-Myhym. 
Rozłączyłam się. Nie z taką wiadomością miał dzwonić. Miał zaprosić ją do restauracji. Ale chwila... jaka ważna sprawa? Nie! Ja się o wszystkim dowiem!
Odrzuciłam telefon na miejsce i podeszłam do lodówki. Otworzyłam ją i wzdrygnęłam się z obrzydzeniem. Żadnych słodyczy. Zaro. Nicht. Nul. ... Kurde! Wyjęłam masło orzechowe, łyżeczkę i zaczęłam wyjadać je ze słoika. 
Zanim moja matka zeszła na dół zdążyłam opróżnić już połowę. 
- Mamo - udałam rozżaloną, kiedy minęła mnie bez słowa. - Możemy pogadać?
-Jasne. Najlepiej o twoim chłopaku - położyła nacisk na ostatnie słowo.
- Dobra. Fede to mój chłopak. Kocham jego, a on mnie. Koniec historyjki - po raz setny oblizałam pełną łyżeczkę. 
- Koniec tego, bo przytyjesz - wyrwała mi sztuciec z ręki. 
Wywróciłam oczami.
- I widzisz. Tu jest różnica. Federico akceptuje mnie taką, jaką jestem. Ze wszystkimi moimi wadami i dziwactwami. A ty? Ty chcesz ze mnie zrobić... Porcelanową laleczkę. Piękną, bez skazy. Tyle, że takie laleczki nie mają prawa długo przetrwać. Są zbyt kruche.
- Ludmiło, opanuj się! Nie poznaję cię ostatnimi czasy. To ten chłopak tak na ciebie działa- stwierdziła. 
- Nie. Ale to nie istotne. Koniec o mnie. Może pomówimy o tobie. Dzwonił ten... jak mu tam...ach. Restó. No właśnie. On dzwonił i mówił o jakiejś ważnej sprawie. Powiedział, że nie ma zamiaru ci pomagać i najlepiej byłoby, gdyś z nim nie rozmawiała na ten temat. Powiedział też, że nie ma zamiaru się więcej w tobą widywać.
To nie była mowa, którą ułożyłyśmy z Fran. Improwizowałam. Totalnie... 
- A czy ja w ogóle mogłabym dowiedzieć się o co w tym chodzi? - zapytałam przekładając nogę z lewej na prawą. 
- Tylko się nie złość - szepnęła. 
- No... się okaże- bąknęłam pod nosem. 
- Lusiu, ja - wzięła głęboki oddech - jestem w ciąży. 
- ŻE CO?! -krzyknęłam stając na równe nogi.
-Przepraszam.
- Nie odzywaj się do mnie! -wrzasnęłam i pobiegłam do swojego pokoju. 

*Federico*
Nie jest dobrze. Nie u Ludmiły. Nie wiem co wyciągnęło mnie z łóżka piętnaście po dwunastej i kazało mi zadzwonić do niej. Nie wiem, ale coś na pewno. Bo tak się stało. Na wpół przytomny wykręciłem jej numer. Cisza... nic. Zadzwoniłem po raz kolejny. Poczta głosowa. I jeszcze raz. Znowu to samo. 
Zadam teraz pytanie... 
Kto normalny, z naciskiem na normalny, wychodzi wpół do pierwszej w nocy z domu i idzie do swojej dziewczyny? 
No właśnie. Nikt. 
A jednak ja to zrobiłem. Ubrałem się i wyszedłem. Wymknąłem raczej. 
Szybkim krokiem szedłem chodnikiem. Czułem się nieswojo. Bardzo nieswojo. Jedynymi towarzyszami były nieliczne ćmy. 
W końcu dotarłem na miejsce. No tak. Co teraz? 
Przecież nie będę dzwonił dzwonkiem! Zapukałem. Po chwili w drzwiach stanęła pani Ferro. Bez słowa wpuściła mnie do środka. 
- Jest u siebie - rzuciła obojętnie i odeszła. 
Jej... to serio dziwna kobieta. Czy ona nie zdaje sobie sprawy, która jest godzina?
Powoli szedłem w stronę samotni mojej dziewczyny. 
Zapukałem. 
-Odejdź! - wydała z siebie stłumiony krzyk.
- Lu, skarbie, to ja - powiedziałem cicho.
- Nie chcę z nikim rozmawiać Fede. Wybacz. Odejdź. 
- Kochanie, pozwól mi... - poprosiłem. 
Cisza. Milczała. Myślała. 
- Wejdź - usłyszałem w końcu. 
Lekko uchyliłem drzwi i wślizgnąłem się do środka. 
W pokoju panował mrok. Ciemność. Zmrużyłem oczy i po chwili ją dostrzegłem. Stała, opierała się o ścianę. Patrzyła w gwiazdy za oknem. Księżycowe promienie podały na jej drobne, wątłe ciałko.
Wyglądała jak cień człowieka. Duch. 
- Luniu - zacząłem, obejmując ją. - Co się dzieje. 
Wyswobodziła się z mojego uścisku. 
- Wszystko się dzieje! Wszystko tylko nie to, co dobre! - krzyknęła szeptem. 
Złapał się za głowę. Osunęła się po ścianie. 
Nie płakała. Miała dosyć wszystkiego. Przez myśl przebiegło mi coś strasznego.
- Ale powiedz... nie próbowałaś się ciąć? -zapytałem cicho.
-Nie tym razem - westchnęła.
Nie miałem pojęcia, co to oznaczało, ale odpowiedź była jednoznaczna. Ulżyło mi. Usiadłem obok niej i pozwoliłem by niczym wełniany sweter otuliła nasz cisza. Cisza i jej brat - mrok. 

*Ludmiła/Lili*
Promienie słońca delikatnie muskały moją skórę. Otworzyłam oczy. Powieki miałam jak z ołowiu. Poczułam, że opieram się o czyjeś ramie. Spojrzałam w tamtą stronę. Federico. Jeszcze spał. Wtuliłam się w niego. Przy jego boku czuję się bezpieczna. Tylko jego na całym świecie kocham. Tylko jego. 
Uspokaja mnie. Poczułam zapach jego perfum. Głęboko wciągnęłam powietrze nosem. 
Jest dla mnie wszystkim. 
Po chwili i on otworzył oczy i spojrzał na mnie. Uśmiechnęłam się mimowolnie. 
Ucałował moje czoło.
- Jak się czujesz? - szepnął cicho. 
- A jak się może czuć osoba, która całkiem niedawno dowiedziała się, że będzie mieć rodzeństwo? - zapytałam z przekąsem w głosie. 
Zrobił wielkie oczy. Westchnęłam tylko i jeszcze bardziej się w niego wtuliłam. Do granic możliwości. 
- Tylko ty mnie rozumiesz i akceptujesz. Dziękuję ci za to - powiedziałam z trudem powstrzymując łzy. 
- Ja po prostu cię kocham - złożył kolejny pocałunek, tym razem na moim policzku. 
Obróciłam głowę i zatopiłam się w jego oczach. Morze czekolady. Tak między nami, to kocham czekoladę. A zwłaszcza w jego tęczówkach. 
-Federico, proszę. Pocałuj mnie - poprosiłam. 
Nie musiałam długo czekać. 
Przybliżył swoje usta do moich i nasze wargi spotkały się. 
Uczucie, którym on mnie darzy przepełniało teraz cały mój organizm. 
Kiedy z czułością pogładził moją skroń czułam, że to właśnie ten jedyny. 

*Naty*
Nie mam bladego pojęcia, co dzieje się z Lu. Nie przychodzi do szkoły. Nie pyta o lekcje. Taka pilna... telefonów nie odbiera. Nie jest raczej tak bardzo zajęta. Jest w domu. Wiem to. 
Martwię się o nią. Nigdy się tak nie zachowywała. Nigdy...
Nie pójdę do jej domu, bo to wszystko może być spowodowane tym, że jej matka ma urlop i przesiaduje w mieszkaniu. 
Wiem, że teraz jedynym miejscem, w którym mogę ją znaleźć jest Studio. Znam godziny, o których ma zajęcia. 
Po lekcjach poszłam w stronę szkoły muzycznej, do której uczęszcza moja przyjaciółka. 
Byłam tu pierwszy raz w życiu. Miejsce robiło wrażenie. Na mnie - ogromne. 
Ludzie tu byli weseli. Ich życie przepełniała muzyka. Sztuka... 
Z natury jestem osobą nieśmiałą. Boję się i wstydzę. Mam problem z zapoznawaniem nowych znajomych. 
Wzięłam głęboki oddech i weszłam do środka. 
Miałam na sobie czarny, luźny top z napisem 'Keep Calm and Love High Life' , głęboko wycięty pod pachami. Jasne dżinsowe spodenki, z ćwiekami na kieszeniach i zamszowe, wysokie koturny za kostkę w kolorze góry idealnie pasowały.
Poprawiłam włosy ręką i zauroczona wspaniałością tej szkoły szłam przed siebie nie patrząc. 
Z amoku wyrwałam się, kiedy na kogoś wpadłam i mój tyłek zetknął się z ziemią. 
- Oj, przepraszam! - zawołał chłopak i podał mi dłoń. 
Złapałam ją i po chwili stałam już na równych nogach. 
-To ja przepraszam - uśmiechnęłam się słabo. 
- Nie ma sprawy. Jestem Maxi. Co tutaj robisz? Wcześniej nigdy cię tu nie widziałem. 
- Natalia. Ja... szukam kogoś - przyznałam cicho.
- Konkretnego?- zapytał. 
Skinęłam głową. 
- Pomogę ci. Chcesz? - zaproponował. 
Ponownie skinęłam głową. 
- Kogo w takim razie szukasz?
- Ludmiły Ferro.
Wydało mi się, ze na jego twarzy maluje się zdziwienie. Ale po chwili ono zniknęło. Zachęcił mnie ruchem głowy, bym poszła z nim jednym z korytarzy.

~
Padum!
Mówiłam, że ten klimat dobrze mi robi ^^
No nie mogę. 
Wczoraj dostałam takiego napadu weny, że siedziałam do nocy i pisałam. 
Ale jakie to przyjemne. 
No i podoba mi się.
Coraz bardziej zaczynam wierzyć w siebie. 
Ale nikt mi nie powie, ze to jest idealne, bo są szczegóły, które mi nie pasują....
Teraz powiem tylko, że Was mocno, mocno, mocnoooo kocham.
I oczywiście... rutynowo... czekam na szczere opinie ♥ 



32 komentarze:

  1. Witaj!
    Wpadłam na twojego bloga przypadkiem i jestem zadowolina :)
    Naty spotkała Maxiego ♥♥
    Jakie to urocze!!!
    http://violletta-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejo!
      Cieszę się, że Ci się podoba,
      Naxi ever <333
      zajrzę ;)
      <3

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. I tak powinno być zawsze. Ma Ci się podobać, zrozumiano? :) Obyś częściej jeździła nad morze, bo to lepiej i dla Ciebie i dla nas. <333
      Kocham ten rozdział, ojeju, tak bardzo kocham. ^.^
      Pocałunek Fedemiły, kolejny. Dzięki Tobie, kocham ich coraz bardziej.
      Jestem ciekawa, co wykombinujesz z tym dzieckiem. xD
      Naty spotkała Maxi'ego, to mnie mega cieszy. <3 Oni są tacy słodcy, nieprawdaż? *.*
      Kochanie, liczę że następny rozdział pojawi się szybko, skoro wena Cię nie opuszcza. :D

      Usuń
    2. Tak jest! Zrozumiano! xD
      Fede i Lu... ♥ Wiesz, jak ich kocham...♥
      Sam dzieciak będzie raczej postacią epizodyczną...chociaż tak do końca nie wiem,
      Naxi rzeczywiście ....urocza para ^^
      Właśnie jak spacerowałam... to tak mi przyszedł pomysł.
      Pewnie po kolacji zabiorę się za pisanie :)
      Kocham Cię mocniutko <3

      Usuń
  3. Co ja mogę napisać o tym rozdziale , już wiem jest idealny co mogę jeszcze dodać także cię bardzo mocno kacham a nawe badziej niż ty nas wszystkich razem wziętych!!!!!!
    Czekam na nexcika i bardzo mocno cie POZDRAWIAM!:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochanie.
      Baaardzo.
      I wiesz. Ja kocham Was taaaak mocno.
      Nikt nie przebije mnie w miłości!

      Dziękuję raz jeszcze i również pozdrawiam.
      :*

      Usuń
  4. PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM
    Kochana tak BARDZO cię PRZEPRASZAM nie komentowałam już kilku rozdziałów misiu tak TAK MI PRZYKRO ale byłam w Holandii u siostry i nie miałam internetu -_-. Ale do konkretów rozdział=CUDO K.C fedemiła 4ever ♥♥♥♥♥ już czekam na nexta :D Ps. jeszcze raz tak BARDZO PRZEPRASZAM i BARDZO CIĘ KOFFAM ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    ///Mechi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochanie!
      Przecież Ci wybaczam!
      Każdy ma swoje życie, prawda?
      Spokojnie...
      Dziękuję Skarbeczku.
      Mocno Cię kocham i mam nadzieję, że dobrze się bawiłaś :)

      Usuń
  5. A ja sobie zajmuję tutaj, dobrze? ; *

    × Natalia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękniutkie!
    AAA!
    Oni są tacy uroczy ^.^
    Bieda moja Lusia. Rozumiem, co musi teraz czuć... Przynajmniej ma Fedusia ♥
    Czemu to wszystko jest tak pięknie napisane?
    No dlaczego?
    Zakochałam się normalnie!
    To chyba najlepszy rozdzialik do tej pory, uwierz mi.
    To dobrze, że Ci się podoba, bo naprawdę jest świetny!
    Mam rozumieć, że szykuje się nam tutaj Naxi? XD
    Ja i Ludmiła jesteśmy takie podobne - obie wyjadamy masło orzechowe prosto ze słoika! :)
    Piękne, piękne i jeszcze raz piękne.
    Tak więc czekam na nexta kochanieńka! ^_^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha. Ten pomysł z masłem orzechowym... wpadłam na to jak się skapowałam, że o wpół do pierwszej w nocy zajadam Nutellę ze słoika i piszę rozdział xD
      `Biedna, prawda? A to nie koniec cierpień...
      Naxi... być może ^^
      Dziękuję Ci kochana, niezmiernie mi miło ♥
      K.C <333

      Usuń
  7. Fedemiła kochana... Wszystkich na dzieci ostatnio ciagnie, w tym mnie. Już, pierwsza do robienia dzieci xd (to brzmi trochę podejrzanie) Naxi! To takie urocze i takie... Takie aww! Przez Ciebie chyba ich połaczę, a co zrobię z Francisco... To się zobaczy. Pewnie zrzucę go z mostu, nie lubię robić tłoku. Taka ciekawostka - jestem nieogarnięta i się gapię jak głupia i się zastanawiam o co chodzi. I nagle radość - Fran, a nie Fede! Tia...
    To przez morskie powietrze, jony i lepsze natlenienie... Po prostu na wakacjach się lepiej pisze =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fedemilcia ♥
      Dzieciaki rządzą xDDD
      Naxi jest wspaniałe... (nia jak Fedemilcia, ale jednak wspaniałe)
      Czuję się winna.
      Przeze mnie zginie człowiek T.T (xDDD)
      Nieogary są fajne!
      Wakacje są fajne!
      XDDD x***
      K.C

      Usuń
  8. KOCHAM!!!!!!!
    Nic dodać,nic odjąć <3
    Czekam na next <3
    Zapraszam ;)
    ♥Pozdrawiam♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥
      Wpadnę, obiecuję!
      Ja również pozdrawiam
      <3

      Usuń
  9. Jpdl, tym razem mi się uda, na pewno mi się uda i skomentuję xDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah, może w końcu coś napiszę xD
      Nigdy się nie udawało, mimo, że nie miałam nic do roboty... Jestem okropna xD
      (zapewne czytając chcesz napisać 'Nie, wcale nie jesteś okropna...', ale ja tam wiem swoje! :D)
      Uznajmy, że 'wena na pisanie komentarzy' mnie opuściła xD
      Cóż, matka Lu jest okropna. Ale raczej nie można było się spodziewać kogoś lepszego xD
      Dobra, jest w ciąży. Typowym rozwiązaniem byłoby, gdyby poroniła z byle powodu albo tak po prostu ot tak urodziła xD Nuuda xD
      Jak na oryginalność charakteru Anastazji, spodziewam się czegoś mniej typowego.
      Widać, że pisząc o niej dajesz nacisk na jej infantylność. Wygląda na to, że masz już co do Anastazji jakiś plan. Jestem pewna, że zrobi coś tak bardzo głupiego, a do tego mocno obije się o fabułę.
      Natomiast, jeśli chodzi o pana Resto, jego przyszłość może zależeć od następnego rozdziału. Jak na razie rozważam u niego: happy end, dead end, lub skłócenie z Anastazją. By być jeszcze ważny w historii musiałby przejść przez 3 opcję.
      Widzę, że jest Naxi. To oznacza, że Maxi może niedługo się dowiedzieć o podwójnym życiu Ferro. Znając Maxiego i resztę studia, to wcielenie 'Ludmiła' jest w niebezpieczeństwie. Czyżby był to koniec z podwójnym życiem? Nie ma szans na bycie tą 'Ludmiłą' w studiu, ani na bycie 'Lili' w szkole.
      To chyba już czas, by być sobą. Czas, by wszystko zakończyć.
      Właściwie, to przegrała we własną grę, w którą grała w samotności.
      Brzmi trochę smutno, ale chyba tak nie jest. I tak by przegrała. Zagrała w grę, której nie da się wygrać. Ale jednak uwolniła się od tego wszystkiego.
      Wygrała, ale przegrała. Przegrała, ale wygrała.
      Ostatecznie jednak, jest happy xD
      Federico. Cóż, on wielce zakochany xDD
      https://www.youtube.com/watch?v=AayHUbAFb1Y
      Tak, to co mogę o nim napisać xD
      Coś mi się wydaje, że Fran może zostać przyjaciółką Lu. Ale tyle spraw jest na celowniku, że historia może się zmienić o 180* i nie będzie przyjaźni.
      Wtffffff, ja w końcu coś napisałamm ^^


      Usuń
    2. JASNOWIDZ Z CIEBIE!
      Bo.... wcale nie jesteś okropna...
      Ten dzieciak na razie nie ma zaplanowanej przyszłości...ale kto wie, kto wie...
      Co do Anastazji, faktycznie zrobi coś, co szczególnie odznaczy się w życiu Fedemili.
      Ojciec Fran... jeszcze nie wiem co z nim będzie. Nie wiem jeszcze, nie wiem.
      Podwójne życie... chciałabym coś napisać, ale za dużo ujawnię, więc przemilczę.
      Fedeeeee. Kocham goooo ♥♥♥
      Faktycznie miałam taki plan, ale co z tego wyniknie to się okaże ;>
      K.C.
      I dziękuję, za piękny komcik.
      Każda z Twoich wypowiedzi sprawia, że uśmiecham się z satysfakcją,
      Kochammm <3

      Usuń
  10. Nikt nie powie, że idealne ?
    Pffffffffffffff, ja powiem ! Było idealne, bezbłędne.
    Kochanie, podoba mi się ta wartka akcja. Wszystko coraz bardziej się komplikuje i plącze. Cieszy mnie fakt, że Federico nie opuszcza Ludmiły w tych ciężkich dla niej chwilach. Większość chłopaków już dawno odeszłaby bez słowa wytłumaczenia.
    Nie mogę się doczekać, kiedy będzie Naxi, ta para to również niezwykle ciekawe połączenie. Choć nie wywołuje tylu emocji co Fedemila. Chciałabym napisać coś sensownego, aczkolwiek nie mogę. Z niewiadomych powodów nie potrafię szczegółowo opisać pozytywnych emocji, które towarzyszyły mi podczas czytania, jednak wiedz, że wszystko było perfekcyjne.
    Czekam na następny <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kłamać jest nie ładnie, wiesz?
      Akcja... no się dzieje xD
      Czy kiedyś się rozplącze? A co jak zawiążą się węzły nie do odplątania?
      Fantazjuję... xD
      Ale Fedunio (♥♥♥) jest inni niż wszyscy.
      "Kto normalny (...) wychodzi wpół do pierwszej w nocy..." xDDD
      Naxi jest słitaśne :*
      Dziękuję Ci.
      K.C. <333
      Następny się pisze c;

      Usuń
  11. Cudowny rozdział! <3
    Ta miłość Lu i Fede <3
    I ja się boję co będzie dalej :o
    Matka Luci w ciąży, no nie mogę! :O
    Co to będzie, co to będzie, pierogi wędzę! :D xd
    Czekam na next'a i ty dobrze o tym wiesz! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Olciu <3
      Fedemilcia... kocham ich ♥
      Będzie źle. Nic więcej nie powiem ^v^
      Haaa.... no w ciąży XS
      Wędzisz? A poczęstujesz? xD
      Wiem, kochanie.
      Next w pisaniu ")
      K.C. <3333

      Usuń
  12. Cudo
    o Luśka będzie mieeć rodzeństwo :)
    o Naxi <33
    Jaki Maxi przystojny na tym zdjątku <33333333333333333333
    u fede w nocy do luśki łaza sweet <333333333333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Natuś.
      Hah... jak sądzisz, siostra, czy brat? xD
      Naxiiii <3 Uwielbiam ich.
      Ogółem Facu jest ładny, według mnie bynajmniej ^^
      Wyobrażasz Sobie tą scenę? Fede lezie po północy do Luśki.
      xD
      K.C. <3

      Usuń
    2. oh dzięki to ty jesteś KC <3
      siostra oby
      wiem mam wielkiego śfira na punkcie Facu <333 Niestety nie da cie go już wyleczyć hehe :D
      u ciekawa scenka chciałabym ją zobaczyć
      o wiem lezie po nocy do niej, niestety wpadł do jakiś kszaczorów xd i wygląda jak potwór z lasu no i tak sie chce luśce pokazać ? przecież ona by go z całych sił walneła xd

      Usuń
  13. Wtedy pierwsza, teraz ostatnia ;-;
    Buuu :c
    Werka, weź pisz pierwsza pod rozdziałem, że zajmujesz miejsce dla Lili XDDDDDD
    Matka Lu bierze prysznic codziennie o tej samej godzinie ;-;
    Co ona z minutnikiem chodzi, patrzy, czy już czas i wchodzi XDDD
    Ważna sprawa? Ouu :o
    Lu, znam ten ból, gdy nie ma słodyczy ;-;
    Wiedziałam! Wiedziałam, że matka Lu jest w ciąży!
    Ma się ten dar :3 XD
    Pewnie Fede sobie siedział w domu i zastanawiał, co robią inne cudy świata, a tu nagle myśl: co u Ludmi? :o Jak nie odbierała, to do niej podbiegł <3
    Chłopak ideał <33
    Federico i Lud spali razeeem <3 Mwahahha <3 Wreszcie XD
    (Może lepiej nie czytaj tego? XD Na Noc głupieję ;-; )
    A tak serio, szkoda mi Lu :C Biedna dowiedziała się o dziecku jej matki ;C

    Tyłek Naty zetknął się z ziemią! :o Skandal! Violka pozwie ją do sądu, ja Ci to przepowiadam! >.>
    Ale już spotkała Maxiego *-*-*-*-*-*
    KC i czekam na następny <33
    Ps. Nie sprawdzałam komentarza, więc za wszystkie błędy przepraszaam :C

    OdpowiedzUsuń
  14. IDEALNY IDEALNY IDEALNY IDEALNY IDEALNY IDEALNY.
    Znowu się zapomniałam i zapomniałam komentować....
    Wybacz..
    Czytam ładnie wszystko. Ale mam za mało czasu i chęci.
    Więc.
    Anastazja jest oficjalnie moja ulubioną bohaterką. No serio, ta kobieta jest świetna.
    Fedemila....
    Musze podstawić tam Leona....
    Idealnie *-* Jak oni do siebie pasują.
    Naxi nie lubię. Więc.....
    Wybacz, że krótko postaram się rozpisać bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  15. To opowiadanie jest takie trzymające w napięciu, strasznie ściągające. Gratuluje talentu (: ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. * wciągające
      Uroki pisania komentarzy na komórce... <<<<<

      Usuń

Czytasz? Skomentuj!