wtorek, 29 lipca 2014

Es Posible - rozdział XXV


*Ludmiła/Lili*
Siedziałam z Troyem w kawiarence. Piliśmy kawę. 
- Kochanie, pamiętasz, jak zapytaliście mnie o pracę w agencji? - zapytałam odstawiając półpełną filiżankę. 
Mój chłopak spojrzał na mnie pytająco.
- Pewnie mnie teraz uznasz za egoistkę, ale ja... ja nie mogę. Nie mogę tam pracować. Nie mogę wysłuchiwać tych ludzi. Nie mogę, bo boję się zbyt bardzo.
-Czego? - nie zrozumiał.
- Boję się, że to wszystko wróci, że ja znowu.. że sobie nie poradzę... 
- Już dobrze - uśmiechnął się. - Przecież nie musisz.

*kilka miesięcy potem*

Z Troyem bawię się wspaniale. Przy nim mogę być sobą. Jest wyluzowany, jak dawniej, ale potrafi być też bardzo romantyczny. Dzisiaj na przykład zaprosił mnie na kolację do jakiejś restauracji. Właśnie robię ostatnie poprawki w makijażu. Mam na sobie, śliczną, nową, czarną, koronkową sukienkę, wysokie, również w części koronkowe obcasy i dodatki w kolorze sukienki, z kolorową torebką, dopełniającą całość. Włosy, jak zawsze, na ważne okazję, zakręciłam u dołu. Równo o ósmej wieczorem wchodziliśmy do środka. 
-Rezerwacja na nazwisko Ponce - powiedział mój chłopak. 
Zostaliśmy podprowadzeni do stolika. Kelner podał nam menu i zapalił świece stojące na stoliku. Grała cicha, wolna muzyczka. Było bardzo przyjemnie. Po chwili obsługa wróciła, a my złożyliśmy zamówienie. Nasze jedzenie zostało rzyiesionne. Jedliśmy w ciszy, delektując się swoją obecnością. 
Po skończonym posiłku, siedzieliśmy sobie, rozmawiając. Nagle Troy spoważniał. 
- Ludmi, ja... muszę cię o coś zapytać. 
Serce zaczęło mi być szybciej, a ręce drżały lekko.  Z kieszeni garnituru wyciągnął małe, czerwone pudełeczko.
- Czy zgodzisz się za mnie wyjść? - zapytał. 
Zaczęło kręcić mi się w głowie. 
Nie, nie, nie!
- Ja.. ja.. - wydukałam. - N-n-nie mogę. Przepraszam - spuściłam głowę w dół. 
- Nie szkodzi. Rozumiem, że to dla ciebie za wcześnie. 
Nie! Wcale nie w tym rzecz!
- Udajmy, że to nie miało miejsca, dobrze? - zapytał, uśmiechając się do mnie pogodnie. 
Kiwnęłam głową. 
- Ja zaraz wracam. Muszę do toalety - wyszeptałam, wstając. 
Stałam chwilę przed lustrem, oparta o umywalkę. Przyglądałam się swojemu odbiciu. Nie mogłam uwierzyć, że to się stało. Przemyłam twarz wodą i wyszłam. Wzrok wbiłam w dłonie. Zaczęłam zastanawiać się, jakby to wyglądało, gdyby na jednym z palców lśnił pierścionek, inny od wszystkich. Nagle wpadłam na kogoś. Prawie się przewróciłam, ale ta osoba złapała mnie za nadgarstek, tak, że utrzymałam równowagę. 
-Przepraszam- wybełkotałam i uniosłam głowę. Zamarłam. 
Nie, to nie może być on!
- Ludmiła? - zapytał zdziwiony, tak samo jak ja. 
- Co ty tu robisz, Federico? - zapytałam cicho.
- Mógłbym zapytać o to samo - uśmiechnął się. 
- N-no j-ja tu mieszkam... - zaczęłam nerwowo skubać paznokcie. 
- A nie w Madrycie? - zmarszczył brwi. 
- T-to z-znaczy... em... - nie wiedziałam co powiedzieć. 
- Okłamałaś mnie? - zabrzmiało bardziej jak twierdzenie.
- Ale mogę ci to wytłumaczyć - poczułam, jak do oczu napływają mi łzy, a ja za wszelką cenę starałam się by on tego nie zauważył. 
- Nie chcę - bąkną pod nosem. Odwrócił się i ruszył w stronę wyjścia. 
Podeszłam do Troya. 
- Kochanie, ja... źle się czuję. Pójdę już - przeprosiłam i pobiegłam za Włochem. 
- Federico! Federico! - krzyczałam za nim, biegnąc ulicą. 
- Czego chcesz? - westchnął. Wydał mi się zirytowany tą całą sytuacją. 
- Proszę wysłuchaj mnie - błagałam. 
- Nie Ludmiła - powiedział z nie typową dla niego stanowczością. - Okłamałaś mnie. Okłamałaś, chociaż wiedziałaś, jak cierpiałem. Wiedziałaś dobrze, że byłeś dla mnie wszystkim. Teraz już widzę jak bardzo myliłem się co do ciebie. Jesteś złą osobą. Francesca i Camila nie myliły się co do ciebie. Cieszę się, że to już mój ostatni dzień w tym mieście i mam nadzieję, że już nigdy więcej cię nie zobaczę!  I przestań mówić, że to nie tak jak myślę. Już nie łudzę się, że to ma sens. Więcej nie dam się oszukać.
Odszedł. Zostawił mnie samą. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Szłam wolno w kierunku domu. Z każdą chwilą moje kroki stawały się coraz szybsze, aż w końcu, nawet ie spostrzegłam kiedy, zaczęłam biec. Duże, gęste i słone krople przysłaniały mi obraz na świat. Zderzyłam się z kimś, ale nie widziałam twarzy tej osoby, która teraz trzymała mnie za ramiona.
- Ludmiła, co się stało? - to był głos Emmy. Była przerażona. 
Machnęłam głową i wyrwałam jej się. Ominęłam i biegłam dalej. Nie chciałam niczego poza ciszą, spokojem i samotnością. Kilka razy dzwonił mój telefon, ale go zignorowałam. Dopadłam drzwi wejściowych. Otworzyłam je z impetem. Jak huragan wpadłam do mojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i ukryłam twarz w poduszkach. Płakałam tak długo, do puki nie usnęłam.

Obudziłam się rano, dosyć późno. Nie miałam siły i ochoty na nic. W mojej głowie, tylko głuchym echem odbijały się słowa wypowiedziane wczoraj przez Federico. 
Sturlałam się z łóżka i wyciągnęłam spod niego sporych rozmiarów kartonowe pudło z napisem 'Buenos Aires' Otworzyłam je i wyjęłam z niego zeszyt. Nie pisałam piosenek, od kiedy wyjechałam... ale teraz po prostu muszę. Wyciągnęłam też długopis i zaczęłam pisać. Kiedy już skończyłam spojrzałam krytycznie na tekst . W nawiasach dopisałam imiona. Bo ten utwór, gdybym miała go śpiewać, śpiewałabym do dwóch osób. Federico i Troy. Pierwszemu dałabym do zrozumienia, że go kocham najmocniej na świecie. Drugiemu uświadomiłabym, że jest dla mnie ważną osobą, ale nie w taki sposób... 
Zapomniałam już, jaką to może dać ulgę. Schowałam notatnik z powrotem do kartonu i wsunęłam go tam, z kont wzięłam. 
Podniosłam się i usiadłam przy biurku. Otworzyłam laptopa i zalogowałam się na konto U'Mix. Miałam nadzieję, że natkną się na niego...ale nie. Nie było go. Już chciałam się wylogować, kiedy Violetta do mnie napisała. 
V: Cześć Ludmiła. Słuchaj ja... mam ważną sprawę...ale nie wiem od czego zacząć. 
L: Od początku.
Napisałam od niechcenia, żeby nie było, że już jej nie lubię. 
V: Dobrze... ale radzę Ci, żebyś usiadła. 
L: Do rzeczy Violu. 
V: Federico miał wypadek, kiedy wracał z Barcelony. Leży w szpitalu w BA w ciężkim stanie. 
Przestałam oddychać. Osunęłam się na podłogę. Wzięłam głęboki wdech i wybuchnęłam płaczem. Pięścią uderzyłam w dywan. 
To nie może być prawdą! Nie chcę! Nie!
Było we mnie coś, co kazało działać. Zatrzasnęłam laptopa. Szybko wyjęłam komurkę i wysłałam do Emmy, Troya i Eljota sms-a. "Spotkajmy się u mnie za dwie godziny. Mam Ci coś ważnego do powiedzenia''.
Wyjęłam dwie dosyć duże walizki i zaczęłam się pakować. 
Weź tylko najpotrzebniejsze rzeczy. 
Spakowałam trochę ciuchów, butów, torebek i kosmetyków. Oprócz tego, wzięłam rzeczy, które są dla mnie ważne, tak jak na przykład zdjęcia przyjaciół, pamiętnik... Przebrałam się w czarne leginsy i luźną, białą bluzkę z długim rękawkiem. Do tego wzięłam dosyć dużą torbę. Schowałam do niej laptop, komórkę, pieniądze, które udało mi się uskładać z osiemnastki i klucze od domu w BA. 
Nawet się nie spostrzegłam, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Wpuściłam trójkę moich przyjaciół do środka. Walizki już leżały w przedpokoju. 
- Kochani, usiądźcie, proszę - powiedziałam pisząc wiadomość do mojej matki.
- Co się stało, Lu? - zaniepokoiła się Em. - Wczoraj... 
Spiorunowałam ją wzrokiem i zrozumiała, że ma siedzieć cicho. 
-Ja... Ja wyjeżdżam. - oznajmiłam, ale nie dałam im dojść do słowa. - Muszę wrócić do Buenos Aires. Człowiek, który jest dla mnie najważniejszy, trafił do szpitala i nawet nie wiem czy przeżyje - mój głos się załamał. Do tej pory nie dopuszczałam do siebie myśli, że Federico może umrzeć. Ja nie przeżyłabym tego. Naprawdę. Zabiłabym się, jeśli o by zginął. - Nie zapomnę o was. Daliście mi siłę i nadzieje. Jesteście najlepsi. Będziemy pisać... Odwiedzicie mnie kiedyś, prawda? - kontynuowałam. 
Każdy po kolei mnie ściskał i zapewniał, że na zawsze pozostanę w ich pamięci. 
- Troy - odezwałam się cicho i nadzwyczaj smutno - związki na odległość nie mają prawa bytu... Wiem coś o tym... 
- Dla ciebie zawsze będzie miejsce w moim sercu - przyciągnął mnie do siebie, a ja oparłam głowę o jego tors. 
Będę za nimi tak strasznie tęsknić! 
Taksówka zajechała pod mój dom. Pożegnałam się z nimi i wsiadłam do pojazdu. 
To koniec. Wracam do dawnego życia, choć już nie takiego samego. 

~
To chyba najkrótszy rozdział w historii tego bloga. Ale on NIE mógł być dłuższy. Chcę żebyście wyczekiwali...troszkę Was pomęczę :D Haha, tak wiem, jestem wredna i zła. Ale wbrew pozorom, kocham Was najmocniej. 
Czekam na komcie ;*
~
Dziękuję. Za co? Dziękuję kilku osobą, które broniły mnie przed takim anonimkiem. Wzruszyliście mnie. Na prawdę. Nie sądziłam, że możecie tak zareagować... ♥ Jesteście kochani ♥ 
Anonimku! To, że jakiś wątek znajduje się na kilku blogach, nie znaczy, że od razu jest on ściągnięty. No i dziękuję Ci za miłe słowa :* W końcu ktoś dostrzegł, że jestem dziwna ^^
~
Btw. Z boku, na kokpicie pojawiło się zdjęcie 'Wercikonators' widzieliście? Jeśli klikniecie w nie, otworzy się Wam nowa strona c;
K.W. ♥ 




42 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. W końcu, c'nie?! :DD
      Wiesz, mi serce normalnie stoi. Głupie zaręczyny, lubiłam nawet Troymile, a teraz? Żygam nimi. ;__; FUUU, oni małżeństwem? OCHYDA. Obrzydziłaś mi wieczór. XDD
      Wcale nie jest taki krótki. Nawet jeśli - to nic. Każdy czasem ma gorsze dni :)
      I jak ty możesz to robić celowo? Żeby nas pomęczyć? Wiesz co no.. :(
      Dobra, Julica sobie zajęła miejsce, ale szybko się zmywa, bo zaraz ogląda online odcinek Violetty :DD
      Ściskam talenciku ;*
      ~V.

      Usuń
    2. Kurcz, z anonima nie chcący ;_;

      Usuń
    3. XDDD
      Jalcia.. może tan Twój kom. nie jest długi, ale poprawił mi humor. Dziękuję Ci za to :*
      Troymila... ta... koniec Troymili... jak tak teraz myślę to mi troszkę smuto z tego powodu... ale to moje myśli, za tóre pewnie zaraz oberwę spamem xD
      Haha! Przecież... no... kto jak kto, ale Ty powinnaś wiedzieć jak ja lubię ludzi męczyć xDDD
      Nie mam talentu -.-
      Nic nie szkodzi, że z anonima. Każdemu się może zdarzyć :)
      K.C.K.C.Kkkkk. Ccccc. <3333333333333

      Usuń
  2. Zajebis*y rozdzial krótki ale to nic :P czekam na next'a :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Słońce :*8
      Next... na razie muszę pomyśleć jak to w ogóle będzie ^^

      Usuń
  3. Najpierw prośba !
    Pomożesz mi wbić Niezwyczajnej do głowy, że ma talent ? Ciota, kochana w siebie wątpi. To nie jej wina, kilka dni temu, jak szłyśmy na plażę to rąbnęła w znak drogowy. -_-
    Chciałabym, żeby Dżola wróciła do pisania na blogu, bo ja wiem, że ten zeszyt pod łóżkiem, to nie biologia.
    I tak pisze po kątach, niech wraca ! Pomożesz ?
    Rozdział, piękny. Niesamowity, boski.
    Kochanie, masz prawdziwy talent, który jest swoim blaskiem, zawstydza, księżyc i gwiazdy.
    Czekam na następny i zapraszam do siebie, na nowy rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże, ile ja razy marzyłam, żeby ona wróciła! Z ogromną chęcią Ci pomogę! Tylko w jaki sposób?
      Dziękuje. Nie mam talentu -.- ... ale dziękuję.
      Czytałam Twój genialny, piękny, boski rozdział i jakieś 20 minut temu go skomentowałam :***

      Usuń
    2. Ona na serio rąbnęła w ten znak, głową. Ja tu zawału dostaję, a ta się pieje -_-
      Propozycja co do wspólnego bloga jest aktualna. Masz coś przeciwko, by pisały z nami jeszcze dwie dziewczyny ? Są niesamowicie utalentowane. Miała być jedna z nich, ale obie są chętne, a ja nie umiem im powiedzieć, nie. Podaj, kochanie swój gmail, to zaproszę Cię do współpracy.
      Jak ją przekonać ? To uparty osioł, który ma własne zdanie na każdy temat. Ona czuje dwa razy mocniej, niż przeciętny człowiek. Nie mam pojęcia......trza coś wymyślić.

      Usuń
    3. Haha. Ja kiedyś weszłam w śmietnik xD
      Co do bloga, to napisałam Ci na blogu. Jak coś, to możemy przez maile pisać,żeby ona nas nie wykryła xd

      Usuń
    4. Ja napisałam Ci na blogu info o gmail. Musisz mieć, bez tego nie założyłabyś blogu xD

      Usuń
    5. Serio ? O.O To muszę sprawdzić i Ci napiszę :)

      Usuń
    6. Miśka, ja serio nie mam gmaila. Mam bloga na wp. Nie mam pojęcia jak to uczyniłam, ale jak chcesz, mogę Ci przesłać zdjęcie....

      Usuń
    7. :D a kiedy się logujesz, nie ?
      To login jest np.
      madziacomello@gmail.com. ?
      Czy WP.pl

      Usuń
    8. U mnie jest weronika.a.d@wp.pl

      Usuń
  4. Jak Troy wyskoczył z tymi oświadczynami to normalnie mnie zamurowało bo przecież są za młodzi a do tego Lu i tak nie wyszłaby za Troya bo w jej sercu jest miejsce dla kogoś innego( mam na myśli FederaxD)
    Ale jak się dowiedziałam,że Fede jest w szpitalu to wiedziałam że Lu od razu poleci do niego do BA.
    Tylko cię proszę nie uśmiercaj mi go to nie jest prośba tylko nakaz bo po tym wszystkim nasza Fedemila powinna się zejść i być nareszcie szczęśliwa.
    Dodawaj szybciutko nexcik bo chcę się dowiedzieć co będzie dalej proszę nie każ mi długo czekać bo nie wytrzymam.

    KC<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz...on ma 21 lat, ona zaś 18... Fakt. Ona kocha tylko Federico.
      No wiadomo. Zwłaszcza po tym, co jej powiedział xD
      Czy uśmiercę, czy nie... ja milczę xD
      Nad nextem dopiero myślę :*
      Ja też K.C. <3

      Usuń
  5. Jak to robisz,że Twoje rozdziały są...ymmm... CUDOWNE????!!!!!!!! :/
    :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
    Zapraszam do mnie:
    tomasettatomasetta.blogspot.com
    i (prawdziwe życie):
    jorvica-real.blogspot.com
    Kiedy next??
    ♥Pozdrowienia♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudowne? Nie, raczej nie... Cudczne... może prędzej.
      Next? Sama jeszcze nie wiem.
      Dziękuję.
      K.C. <3

      Usuń
  6. Żenimy, zabijamy i gwałcimy - na bogato. To było dziwne jak on się jej oświadczył... Mnie tam się podobało Tromila. Zaraz będzie bulwers, ale ja lubię wszystko co się pojawia na papierze. Piszę o Naxi - kocham Naxi, czytam o Caxi - kocham Caxi. Mnie nie ogarniesz =) Federico już w szpitalu... Czy to jest już naprawdę jakieś sugestie? Swego czasu wszyscy pakowali do szpitala León'a - i to namiętnie. Teraz przyszła pora na Federico. To już chyba trzecia sytuacja która kończy się w szpitalu. Czemu ty go nie lubisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznę od ostatniego zdania... Jak możesz sądzić, że nie lubię Fedusia? JAK JA BYM MOGŁA MOJEGO MĘŻA NIE LUBIĆ?! JA GO KOCHAM!!!!
      Ha, na bogato xD Tromila jest fajna. Ale Fedemila fajniejsza ♥
      Sugestie, a jak xD
      A tak w ogóle.... jak 3 sytuacja? Bo nie ogarniam...
      K.C <3333

      Usuń
    2. Namiętnie czytałam po nocach blogi - 3 razy Federico trafił do szpitala... Jak nie z tego powodu to z innego. Wy go nie lubicie, tak jak Maxi'ego.

      Usuń
  7. Kochanie, zaproszenie wysłane na pocztę.
    Przepraszam za zamieszanie, ale była pewna swoich racji. Teraz wiem, że się myliłam. Tak czy siak, sprawdź czy zaproszenie dotarło :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Troy chciał oświadczyć się Lu, jeju ;-; (wiedziałam o tym, ale będę udawała, że nie XD )
    Dobrze, że nie przyjęła ^^ Wcale jej się nie dziwię. W ogóle nie powinna z nim chodzić xD To nie chłopak dla niej. Jedyną dopuszczalną przeze mnie parą jest Fedemila! ♥ (taką, w której jest Lu/Fede :3 )
    Ale Feduś dowiedział się, że go okłamała :c Po co to robiła? :c Byli parą, mogła powiedzieć prawdę ;c Teraz Jej (jedyny) ukochany jest na nią zły ;c
    Kłamstwo zawsze wszystko niszczy :c I teraz Lusia jest smutna i płacze w poduszkę :c
    Ferro napisała piosenkę *-* W Jej wykonaniu na pewno wyszła cudownie ^^ I wreszcie zdała sobie sprawę, że Troy jest dla niej ważny, ale tylko, jako przyjaciel :3
    Dopiero teraz najechałam na słowo "tekst" xD I go zobaczyłam *-*
    O Jezu Federico miał wypadek!! :O (dobra, nie umiem udawać, przepraszam XDDD)
    Ale jest plus - Lu wróci do BA <33 Do Fedusia <33 I do dawnego życia <33
    Te amoo <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mogłaby przyjąć?! Kpisz sobie...
      No chyba wiem, co to Fedemila! xD
      Po co? Dowiesz się...
      Czy Ty mi tu sugerujesz Poduszmilę? O.o ?
      Ty wiesz, że ja tak myślałam, czy kiedyś Lu nie zdradzi Fede z Troyem? Ale dzięki Bogu mi przeszło... i teraz mam inny plan ^^
      Fakt jest faktem. Nie umiesz udawać.
      Jeśli Fede przeżyje... ;-; (Ja też nie umiem xD)
      Ale ja bardziej :***

      Usuń
  9. Kochana wczoraj poszłam spać o 6 rano! a wiesz dlaczego? znalazłam sobie twój blog na tel i czytałam WSZYSTKO od początku i jestem MEGO śpiąca teraz jest 22:00 ale ja i tak nie idę spać tylko czytać WSZYSTKIE są MEGO ŚWIETNE ♥♥.
    Ok to teraz do rzeczy no CUDO każdy twój rozdział jest boski ♥♥♥ .
    WTF?!?!? LU I TROY MOGLI BY BYĆ MAŁŻEŃSTWEM?!?!?!? FUU!!!!! MASZ SZCZĘŚCIE ŻE LU SIĘ NIE ZGODZIŁAM BO BYM CIE............
    Uuuu chwilka muszę ochłonąć.....................
    Jeszcze sekundka......................
    Okej już ok nie zabije cie bo czekam na fedemiłke (i bo za bardzo cie koffam ♥)
    Ale gdy tylko pomyśle że Lu i Troy...........
    Albo Fede i Lena.....................
    To aż mam ochotę coś zepsuć!!!!!!!
    Okej nie zaczynam znowu. No to zanim znowu się wścieknę xD to pamiętaj że cie BARDZO BARDZO I TO TAK BARDZO MOCNO KOFFAM ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    ///twoja Mechi ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Why?!
      O której?! Wowo...
      Idź, się wyśpij słońce :*
      Haha, dobrze, poza tym wiem, że byś mnie nie zabiła :*
      I nie psuj niczego!
      Hihi :D
      Ja Cię mocniej kocham :* I dziękuję :***

      Usuń
  10. Hej kochana jestem znowu i po przeczytaniu tego rozdziału jestem zdziwiona myślałam ,że to Lusia nie będzie chciała być z Fede ,ale nie jest na odwrót :) W sumie takie rozwiązanie jest lepsze niż myślałam ,że będzie :) Okej ,ale dość o tym co ja myślałam teraz o tym co ty kochanie mi tu napisałaś :)
    Wiesz co muszę Ci powiedzieć ,że ja na miejscu Troy'a bym zareagowała inaczej ,ale cóż faceci kto by ich ogarnął XD. Rozdział boski co prawda krótki ,ale dobrze się go czyta :) Zamieniłyśmy się teraz ty piszesz krótkie ,a ja długie :P he he :) No dobra spróbuj zabić Fede ,a zrobie Ci to samo :*
    Pisz szybciutko nexta ,bo nie wytrzymam :*
    PS:Zajrzyj czasem do mnie na moje wypociny :) Koffam lovciam i wgl
    Na Tka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, Widzisz, ja wszystko robię na odwrót niż ktokolwiek by pomyślał xD
      Taaak... Faceci xD
      Dziękuję Ci,
      Ja czytam to co piszesz, ale jakoś nie mogę się ogarnąć, żeby skomentować... obiecuję, że jutro. Dziś już się kładę.
      K.C. <333

      Usuń
  11. Cudo . boskie!!!!!
    Nie no Fede mi do szpitala wsadzilas?!?!?!??! :C N IEEE !!!! Czekam z niecierpliwością na necie <3 ♥♡★☆☆ DAWAJ MI GO SZYBKO !! K.C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Do szpitala xD
      O tej godzinie siedzieć... wstydź się xDDD
      Piszę, już piszę ^^

      Usuń
  12. Cudowny, naprawdę mi się podobał! Wcale nie był najkrótszy, był w sam raz. Szkoda, że w takim momencie. Już się nie mogę doczekać następnego, a właśnie kiedy będzie? Dziękuję ci że tak szybko Lusia Wróciła do BA, ja chyba dłużej bym nie wytrzymała. Małżeństwo?! Dobrze że Lu się nie zgodziła. Tylko żeby Federico się nic nie stało. Dzisiaj nie stać mnie na coś dłuższego, ale mam nadzieję że nawet taki krótki sprawi ci przyjemność :* Kiedy mogę oczekiwać Fedemiły? Standardowo pytanie: Co się stało z Matką Ludmi? Już się nie mogę doczekać nexta! Musiałyśmy zareagować! Nie będzie cię jakieś beztalencie obrażać! Koffam mocniej <33333 Liczę na szybką odpowiedź i pojawienie się rozdziału :*
    ~~Wika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ninia <3
      Kiedy? Jutro jakoś :)
      Nie masz za co dziękować :D Małżeństwo - nieeee c;
      Jutro...pojutrze... za tydzień...za dwa... xD Ja nic nie mówię ^^
      Co się stało? Żyje :D
      Dziękuję Ci. Za wszystko. Komentarz śliczny :*
      Jak zawsze ♥
      Ale ja kocham najmocniej <3333

      Usuń
  13. Nie wiem od czego zacząć. Moze zacznę od tego że zakochałam się w tym blogu. Twoja historia jest tak perfekcyjna. Wczułam się w emocje Ludmiły tak jakbym była nią. Coś wspaniałego. Nie komentowałam wcześniejszych rozdziałów ale to był błąd.
    Niecierpliwie czekam na następny rozdział <3
    Alex

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju... Dziękuję bardzo ♥
      Nie masz pojęcia ile to dla mnie znaczy <3
      Next jutro :*

      Usuń
  14. Super rozdzialik ! ^^
    Fede w szpitalu.. ;c
    Czekam na next'a ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Hahah, nie wierzę, że teraz to piszę, nawet nwm po co O.O
    Komentowanie jak wszystko zawsze mi się po czasie nudzi, to to tez mi się znudziło.
    Sooooo... Lu w końcu wraca do BA ... Coś tu śmierdzi... Vilu, did you lie? Czy aby na pewno Fede miał wypadek? A może po prostu wrócił smutny... I jakoś tak się stało, że sklamałaś? Hhmmm?
    Jak to przeczytałam to wyczułam od razu tu kłamstwo, choć nie wiem, czy moje domysły się spełnią ;)
    Dawno nie dawałam żadnych rad itp... W sumie to już nie mam na nie pomysłów. Tak myślę, to dlatego, że ty ich już nie potrzebujesz? A może ja już tego nie potrafię?
    Nie martw się, będę komentować ;DD
    Od czasu do czasu może znajdę taką myśl, ponownie się rozpiszę and everything will be happy.
    Lool, chciałam po prostu raz coś napisać, a tu wychodzi takie cholera pożegnanie. A wcale nie mialam zamiaru...
    :)
    Cholera. I jeszcze od prawie godziny jaram się Ao haru ride. Woow, ja i takie coś... Czytam mange i to taką romantyczną O.O A chyba jeszcze wczoraj czy przedwczoraj... taki wielki potwór bierze kolesia za głowę i przekreca jego głowę jak śrubę i wyciąga wraz z kręgosłupem. I polyka.
    A teraz jaram się, bo Yoshioka nazwala Kou'a porywaczem *-*
    Ughh... Dziwna jestem, co ja robię? O.O
    Kończę, bo to co ja mg napisać to nieskończoność... xD

    OdpowiedzUsuń

Czytasz? Skomentuj!