sobota, 19 lipca 2014
Es Posible - rozdział XX
*Ludmiła/Lili*
Stanęłam przed drzwiami dużego budynku. Przejechałam dłonią po szklanej powierzchni i nieśmiało pchnęłam wrota.
Weszłam do środka. Nie ma odwrotu i ucieczki.
Podeszłam do recepcji.
-Ludmiła?! - usłyszałam.
Uniosłam wzrok i zobaczyłam chłopaka z mojej klasy.
- Co tu robisz Eljot? - zapytałam cicho.
- Mogę zapytać o to samo - chłopak spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
-Jednak ja zapytałam pierwsza - powiedziałam to bardziej do siebie niż do niego.
-Jeśli chcesz wiedzieć... pracuję tu. Teraz twoja kolej - zachęcił.
Westchnęłam. Wzrok wbiłam w ziemię. Oparłam łokcie na ladzie. Podwinęłam jeden rękaw swetra, a potem to samo uczyniłam z drugim.
- Potrzebuję pomocy - wyszeptałam.
- O Boże. Ludmiła...Ty to sobie sama...?
- Nie. Kot mnie podrapał, wiesz? - zapytała sarkastycznie.
- Dobra... usiądź sobie i wypełnij ten druczek - podsunął mi jakąś kartkę.
Wzięłam ją i przysiadłam przy stoliku ustawionym pod ścianą.
Uzupełniłam go i oddałam. Nie było tego dużo. Musiałam napisać, jak się nazywam, podać swój e-mail, numer telefonu i adres zamieszkania.
- Eljot, proszę, żebyś nikomu nic nie mówił - wcisnęłam mu do ręki formularz.
- No jasne, Lu. Słuchaj, przydzielimy ci kogoś i się skontaktujemy - objął mnie ramieniem.
- Myhym - skinęłam głową i wolno ruszyłam w stronę wyjścia.
Naciągnęłam rękawy aż na dłonie i zacisnęłam usta doprowadzając do tego, że zaczęły krwawić. Kłykcie mi zbielały od zginania dłoni w pięści.
Szłam teraz do domu. Było mi przeraźliwie zimno.
Gdyby Federico tu był... ale jego nie ma.
*Federico*
Siedziałem przy jednym ze stolików w Resto. Byłem wyjątkowo zdołowany.
- Hej Fede! - zawołała Lena przysiadając się do mnie.
- Lena, czego ty chcesz? - zapytałem, znudzony jej ciągłym przyczepianiem się do mnie.
- Dlaczego mnie tak traktujesz? Ja się chciałam tylko przywitać. Masz mnie za taką złą osobę. A ja wcale taka nie jestem. Nie rozumiem dlaczego ludzie... - wydawało mi się, że zeszkliły jej się oczy.
- No już dobrze. Przepraszam - powiedziałem lekko przejęty jej zachowaniem. - Po prostu ostatnio wszystko odbieram nie tak.
- Widzę właśnie, że jest u ciebie źle. Słuchaj. Nic tak nie poprawia humoru jak jogging. Jeśli masz ochotę pobiegać, to może... mogę dotrzymać ci towarzystwa?
- To w sumie nie taki zły pomysł - przyznałem.
- Super. Podejdę do ciebie dzisiaj o szesnastej. Pa Federico - pomachała mi na pożegnanie i odeszła.
Może ona na prawdę nie jest taka zła? Może coś w sobie skrywa? Może jest przyjemną osobą i całkiem nie taką, za jaką ją miałem.
*Lena*
W końcu znalazłam sposób. Wiele razy mówiłam, że Federico będzie mój. No i w końcu mi się udało.
Miejmy nadzieję, że mój plan wypali. Nie no... to się musi udać!
Skoro Fede lubi słodziutkie dziewczynki takie jak Lili.. będę taka.
Oj no błagam! Nie mów, że to nie ma sensu. Ma!
Ja taka jestem. Gdy czegoś chcę, zawsze to zdobywam.
Kasą da się załatwić większość spraw, a to, czego się nie da... to załatwi się przebiegłością, chytrością i urokiem osobistym.
A ja mam to wszystko.
No co, może ważysz się zaprzeczyć?
Nie radzę, oj nie radzę.
Lena jest mistrzynią. Lena jest królową i panią wszystkiego.
LENA JEST WSZYSTKIM!
*Ludmiła/Lili*
O dwudziestej drugiej zadzwonił mój telefon. Zwlekłam się z łóżka, zapaliłam lampkę i spojrzałam na wyświetlacz. Numer nieznany. Odebrałam.
- Tak, słucham? - odezwałam się ospałym głosem.
- Cześć. Tu Troy. Nie znasz mnie jeszcze. Został ci przydzielony.
- Przepraszam, ale nie rozumiem.
- Będę cię kontrolował. Pomogę ci wyjść z tego bagna...
- A! Czyli jesteś z fundacji?
- Tak, tak. Przyjdę do ciebie jutro o piętnastej. Pasuje ci?
- Jasne! Tyle, że nie do mnie... po mnie.
- Nie ważne.
- Tak... em... Dobranoc.
- Dobranoc.
Rozłączyłam się i rzuciłam telefon pod poduszkę.
Ten chłopak wydał mi się miły. Miał taki ciepły głos i było mi przyjemnie go słuchać.
Tak naprawdę w nim jest moja nadzieja. Ostatnia.
Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że się nie zawiodę.
To dziwne uczucie. Przecież nawet go nie widziałam...ale kładę w nim nadzieje.
Sama tego nie rozumiem.
*Naty*
-Maxi, mogę cię o coś zapytać?
- Oczywiście Natuś. Zawsze - uśmiechnął się.
Zrobiło mi się gorąco. Serce waliło jak młot. Zaczęły pocić się dłonie...
Stres. Czysty stres. I strach.
- Maxi, co ty do mnie czujesz? - zadałam pytanie tak cicho, że dziwię się, że w ogóle usłyszał.
- Zamknij oczy - poprosił.
Nie wiem czemu. Nie wiem po co. Ale wykonałam rozkaz.
Zamknęłam oczy. Stałam w bezruchu z opuszczonymi na gałki powiekami.
Po kilku sekundach (o Boże, dla mnie to były lata świetlne) poczułam na swoich ustach ciepło czyiś warg.
Lekko odemknęłam patrzałki.
Maxi...
Położyłam dłonie na jego ramionach, skrzyżowałam nogi i odchyliłam się do tyłu mimowolnie.
Podtrzymał mnie, układając rękę na moich plecach. Drugą gładził mój policzek.
Oddałam się i zatraciłam w jego miękkich, aksamitnych ustach, które stykały się z moimi. Delikatnie przybliżały i oddalały kusząc mnie coraz bardziej.
W końcu nie wytrzymałam. Rozchyliłam lekko swoje wargi. Dzięki Bogu zrozumiał i zrobił to samo.
Całowaliśmy się w deszczu, na środku ulicy w prowincji Buenos Aires. Zapomnieliśmy na chwilę o wszystkim i istnieliśmy dla siebie tylko my. Nawzajem.
*Federico*
Nikogo bardziej punktualnego od Leny nie znam. Dokładnie w momencie wybicia godziny szesnastej do moich drzwi zapukała Hiszpanka.
Podszedłem do wejścia.
- Hej - przywitała się.
- No cześć - sam nie wiem czemu, ale uśmiechnąłem się.
Wyszliśmy na zewnątrz. Było ciepło, ale nie przesadnie. Pobiegliśmy w stronę plaży.
Wiał przyjemny wiaterek. Słońce rzucało promieniami w nasze twarze.
Zamknąłem oczy i biegłem przed siebie tyle ile sił.
- Ej! Uważaj bo się zmęczysz! - zaśmiała się dziewczyna.
Zatrzymałem się nagle, a Lena wpadła na mnie. Przewróciliśmy się.
Czułem jej przyjemny oddech na swojej twarzy. Spojrzałem w oczy, które były tak blisko moich.
- Ehm...Lena?
Gwałtownie się podniosła.
- Przepraszam Federico, przepraszam, przepraszam, przepraszam... -zaczęła powtarzać to słowo, jak zacięta płyta.
- Już dobrze. Przecież nic się nie stało - pocieszyłem. - Choć, biegniemy dalej.
Jeszcze długo przemierzaliśmy wybrzeże.
~
Nikt mi chyba nie powie, że to coś jest 'dobre' .
Błagam... nie mam siły. Po prostu wyczerpałam limit na dobre rozdziały ;c
Ale ten na pewno jest lepszy od poprzedniego.
A....jeszcze jedno... jestem zdołowana. Przy poprzednim rozdziale było tylko 17 komentarzy, z czego 8 moich... Kochani, co ja robię źle? (oprócz tego, że piszę jak...)
No dobra... nie ważne.
I tak Was Kocham ♥
Czekam na opinie. Koniecznie szczere!
Pamiętajcie, że jest konstruktywna krytyka, i jeśli coś jest źle, to proszę, powiedzcie mi o tym.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
nie jestnzłe jest boskie taj jak wszystkie twoje rozdziały ja niestety nie komentuję, ponieważ jak przeczytam twój rozdział to tak mi się podoba, że zapominam skomentować, ale wiesz mi czytam kaźdy rodział czasami po 2 lub 3 razy ostatnio czytałam twoje poprzednie opowiadania tak mi się fajnie czytało, że pierwszą zaczęłam czytać o 18 a skoń czyłam o czwartej nad ranem z drugą też tak było
OdpowiedzUsuńwięc tak jak pisałam rodział boski
Dziękuję Kochanie.
UsuńPocieszyłaś mnie <3
K.C. ♥
oh Naxi aaaaaaaaaaa
OdpowiedzUsuńu oby tylko fedemila nie zapomniała o swoich uczuciach
oh lena ty zdziro jedna
jak ty możesz rozbijać związek fedemiły !!!!!!!!
oh ciekawi mnie postać '' Troy'a '' czy jak mu tam
Naxi ♥ Kocham ich ♥
UsuńTroy już w następnym rozdziale ^^
O Lenie się nie wypowiadam :D
K.C. <3
Zabieram się do czytania ^^
OdpowiedzUsuńBtw, słuchałaś nowych piosenek z V3?
No nie no, mogę wejść do obsady opowiadania z piłą łańcuchową, tasakiem, czymkolwiek w ręku i zadźgać tą debilkę, Anastazję, bo wkurzyła mnie, chociaż jej w rozdziale nie ma.
UsuńTak w ogóle, to wydaje mi się, że ta jej matka szybciej zobaczy Troya niż Ludmila xD
I znów zachowa się jak idiotka... Powinni jej zabrać kasę, by nie robiła wszystkiego co jej się podoba xD
Lena, pusta Lena. Królowa lalek. Kurde, pasuje do niej xD
Czy jeśli się potnie, to będzie tam krew, czy będzie tam próżno? xDD
Eljot... Eljot... Specjalnie spolszczyłaś zapis tego imienia?
Na razie tyle xD Jak uda mi się coś wymyślić mądrego to napiszę hahahah xD
Nie możesz niestety, bo Anastazja musi jeszcze trochę pożyć XD
UsuńPRÓŻNIA!
Lena jest pusta :D
Tak, specjalnie ^^ Nie bardzo mi się podobał... a Spolszczone tak jakoś lepiej wygląda xD
Haha!
Albo mi się wydaje, albo ostatnio nie oglądałaś anime xD
P.s. Słucham od rana ^^
K.C <3
Hahah, oglądałam xD W sumie właśnie wpadł mi do głowy pomysł na komentarz xD Ale nie będę go przedstawiać teraz z pewnych powodów. Na następny rozdział go dam xD
UsuńWiesz, oglądałam, ale zbyt wciagnelam się w rozmyślaniu o niebie i piekle xD Długa historia, której czytać nie chcesz.
Ja wczoraj w nocy takie 'o, nowe piosenki, ale fajnie' zaczęłam słuchać... No i takie wtf, co to jest xD Szczerze mówiąc to nawet piosenka Rugga nie przypadła mu do gustu. Głos spoko, ale nic poza tym ;c
Mechi ma fajna piosenkę <3
I nie ma wątpliwości, jest Fede.
ogólnie z 13 piosenek spodobały mi się tylko 5. Underneath IT all, quiero, descubri, a mi lado... Coś jeszcze było, ale nie pamiętam co.
Tak w ogóle to słuchając piosenki Leona, to pomyślałam ze chyba Maryśka w powietrzu, a nie miłość... Czyżby nowy parring w violettcie?
Hahaaha!
UsuńBoże Aga... Ty to potrafisz!
XDDD
Dokładnie! Nowe parringi!
xD
A mi się podoba tak z 7. Ciągle słucham tego hiszpańskiego - japońskiego czegoś xD
Kochana, pisałaś lepsze rozdziały, ale ten nie byl najgorszy, chociaz najgorszego nigdy na blogu u ciebie nie bylo :)
OdpowiedzUsuńRozdzial byl (jak dla mnie) smutny :/ Lu i pomoc fundacji ,Fede wychodzi z Leną. :/ Tylko niech mi tu Fede nie zauroczy sie to wiedźmą;€ xdd ŻYCZĘ CI WENY KOCHANA !! K.C <3333
Było...uwierz, było.
UsuńŚmutasek ;(.. Ale obojgu jeszcze się ułoży ^^
Dziękuję Słoneczko.
K.C. <3
Myszko!
OdpowiedzUsuńWeź Ty się walnij w łeb i nie paplaj takich głupot - przecież to jest śliczne!
Naprawdę masz talent. Twoje rozdzialiki są śliczne, długie i częste - czyli idealnie! Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Chciałabym pisać tak jak Ty. U mnie natomiast jest beznadziejne, krótkie i rzadkie...
Biedna Lusia... Dlaczego ona się tnie? Mogłaby wymyślić cokolwiek innego, ale musi być cięcie! Jak czasem widzę na filmach jak ktoś jeździ żyletką po nadgarstku to aż mnie ciarki przechodzą...
No i teraz Lena Fedusia przeciągnie na złą stronę nocy i będzie...
On naprawdę jest taki głupi, że nie zorientował się, że dziewczyna która go zaczepia od zawsze nagle zaprasza na takie ,,przyjacielskie spotkanie"?
Zawsze pisałaś tak samo świetnie.
Nie ma jakiegoś limitu na dobra rozdziały, bo wszystkie są tak samo cudne!
Czekam na nexta myszko ♥.♥
Koteczku!
UsuńWalnęłam się właśnie xD Co za zbieg okoliczności, no nie? xD
Nie są idealne. Nie mów że są, kiedy wcale nie są.
A i ... Twoje rozdziały są dłuższe od moich! Dziewczyno, kup linijkę jak mi nie wierzysz xD
Ale Troy jej pomorze muahaha!
Też tam mam. To okropny widok.
Nie obrażaj mi męża xDDD
A widzisz, on jest taki dobry, że próbuje uwierzyć, że ludzie sie zmieniają. (Ej, co ja wygaduje... on się zwyczajnie nie zorientował xD)
Dziękuję Ci Kiciu <3
Next się pisze ^^
K.C. Baaardzo <3
Fakt rozdział nie jest dobry tylko genialny <3 Czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Anionimku <3
UsuńPowiedział ktoś kto ma 11 komentarzy, ja mam dwa. Idę się pociać mydłem w płynie, idziesz ze mna? Zawsze raźniej...
OdpowiedzUsuńFederico jest... Idiota! Powiem w prost, jest idiota! I jeszcze powiem, że pierdoła za karę za mojego IDEaLNEGO Diegusia. Tag, mam na jego punkcie obsesję, a co? Troy może przyjść też do mnie...
Paczaj - mam linijkę i Ci wyślę jak Ci się wydaje, że rozdział krótki. Ponad sto centymetrów czystego geniuszu. Wyślij jakiegoś czytelnika albo skomentuj =(
Lena jest... Idiotka, głupota, pierdoła, samica psa ( ;D), ścierka i inne określenia, ale nie będę przeklinała w komentarzu... Nawet Ludmila jest wszystkim, ale nie elektrykiem =) (1 sezon)
Idę z Tobą! A jak!
UsuńNie wyzywaj mi męża... Ty na punkcie Diego, a ja Fedusia. Koniec, kropka!
Nie ładnie przeklinać, więc dasz radę i potrzymasz język za zębami, prawda? =D
Haha! Pamiętam ten ten tekst!
K.C. <3
To ty tu zaczęłaś sugestia w temacie, że Dieguś nie jest idealny, a Ruggero jest =) Ja tylko... Odbiłam piłeczkę.
UsuńZajmuje kochana ♥♥♥
OdpowiedzUsuń///Mechi
oczywiście! <3
UsuńPo pierwsze sorki że tak późno :/ ale nie było mnie w domu
UsuńPo drugie kochana ty nic nie robisz źle wręcz przeciwnie twoje rozdziały są NAJLEPSZE jaki czytałam i na dodatek dodajesz je codziennie a to że pod nie którymi postami jest mało kom. to nie znaczy że coś robisz źle po prostu ludzie są zbyt leniwi że coś napisać -_- więc nie przejmuj się tym bo wszystkie twoje rozdziały są świetne ♥♥KOFFAM CIĘ♥♥
Ps. dzięki za tak miły kom pod moim postem :) ♥♥♥
///Mechi
Spokojnie Misiu, wiem jak to jest ^^
UsuńDziękuję Ci Słoneczko, pocieszyłaś mnie.<3
Ja Ciebie też kocham ♥
Nie masz za co dziękować. To było śliczniutkie ♥♥
Kotek, narzekasz, że masz mało komentarzy?
OdpowiedzUsuńTy spójrz może ile jest komentarzy pod moimi rozdziałami, oczywiście nie licząc moich..
Co do rozdziału: ŚWIETNY :D
Ten tekst ,, Nie, kot mnie podrapał, wiesz?'' .. XD
Bezcenny tekst! :D
Czekam na next i ty dobrze o tym wiesz, ołjee! :D xd
Bo ja lubię narzekać. xD
UsuńZawsze narzekam. Zawsze i na wszystko xD
Tylko nie na Was ♥
Dziękuję Ci Kochanie <3
Wiem, wiem .
K.C. <3
Przepraszam,przepraszam,przepraszam jest mi tak wstyd,że piszę dopiero teraz ale miałam w domu urwanie głowy,więc przechodzę do rzeczy.Rozdział jak sama napisałaś nie był dobry on był po prostu fantastyczny normalnie zwalił mię z nóg zresztą jak wszystkie inne napisane przez ciebie rozdzialiki.;*
OdpowiedzUsuńA co do Troya to mam podejrzenie że może być kimś więcej dla Lu ale to tobie zostawiam dalsze jego losy ,słoneczko.
Lena ta lena już nie będę pisać nic o niej bo chyba wiemy jaka ona jest nie xD(chce zdobyć Feduśa za wszelką cenne,ale z niej babsztyl)
widzisz normalnie nerwy mi puściły i coś o niej wspomniałam ale dobra tam jak wspomniałam to wspomniałam.na dzisjaj z mojej strony to tyle.Pozdrawiam cię jeszcze serdecznie i gorąco całuję.
Koffam<3
P.S jeszcze raz przepraszam za tak spóźnionego koma.
Kochanie...spokojnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo <3
Co do Troya... ja siedzę cicho.
Lena jest zua! xD
Kocham Cię <3
Rozdział nie był DOBRY,tylko
OdpowiedzUsuńZAJE***TY XD
Czekam na next
Zapraszam:
tomasettatomasetta.blogspot.com
♥Pozdrawiam♥
Dziękuję Cie Kochanie <3
OdpowiedzUsuńNext się pisze :)
K.C. <3
Jakbyś to nie była Ty, miałabym na Ciebie focha, bo nie napisałaś, że dodałaś rozdział! :c
OdpowiedzUsuńDzisiaj komentarz będzie w cholerę krótki, ale rady nie dam więcej.
Nie wiem, jak możesz uważać, że Ci nie wyszło..
Myślisz, że zawsze zostaję na czyimś blogu tak długo? Nie. Zapisuję sobie linki tylko tych najlepszych i staram się często je komentować. Jakbyś nie miała wielkiego talentu, dzisiaj (prawdopodobnie) by mnie tu nie było.
Ale tutaj nie tylko liczy się Twój przeogromny talent, ale podejście do ludzi <3 Jesteś dla każdego miła, zawsze pomagasz.. <3 Mi także, za co bardzo Ci dziękuję <3
Nie rozumiem tego, jak taka idealna dziewczyna, jak Ty może pisać, że opowiadanie jej nie wychodzi..
Jakby była Tobą chodziłabym cały dzień z bananem na twarzy <3
Ale przejdźmy do rozdziału, bo o nim też chcę trochę napisać *-*
Dodałaś moją ukochaną Naxi ♥ Aww ♥ I ich pocałunek <3 Jestem w niebie <3 (Już nie wiem, który raz xD Jak czytam coś, co napisałaś Ty, cały czas się tam znajduję :3 ♥)
Lena mnie wkurza ;-; Zarywa do Federico -.- Jest jeszcze gorsza, niż w poprzednim opowiadaniu. Już wolałam ją w roli kryminalistki XD (Wszystko przez to, że mój radar się włączył xD Zawsze się tak dzieje, gdy ktoś chce zabrać Fedusia Lusi. Albo Ruggero mi *-* [wiesz, jakie to jest trudne dzielić się nim z innymi dziewczynami? :C Jasne, że wiesz XD Przecież Ty masz taki sam problem ;-;] ) Btw, z Tobą dzielę się nim z radością :3 ♥
Jejuu >.> Biedna Lu :c Jest jej taak źle bez cudownego Federico :c Ale bardzo dobrze zrobiła, zapisując się do tej kliniki. Mam nadzieję, że Troy Jej pomoże <3
Lilcia kocha Wercika mocniutko ♥♥
Oj Kochanie! Tak bardzo, bardzo, bardzo Cię przepraszam!
UsuńKompletnie zapomniałam, i do nikogo nie napisałam!
Moje Słońce...jeśli to jest krótkie, to ja jestem Pingwin z Madagaskaru! xD (Leilli dziękuj za to porównanie)
Kochanie. Jest mi niezmiernie miło czytać to, co o mnie napisałaś... jednak mało znajomych tak o mnie sądzi,co nieraz boli..ale cóż, chyba wolę być uważana za 'kujona' niż trzymać się z tymi ćpunami z mojej byłej klasy...ale czemu ja tu o mnie piszę?
Nie dziękuj mi, że Cię pocieszam, bo ja po prostu czuję się w obowiązku. Bo jesteś moją przyjaciółką ♥
Naxunia, na Twoje życzenie c;
Lena... następny rozdział Ci się nie spodoba.
Haha! Ktoś jeszcze pamięta o tej psychopatce xD Za dużo CIS się naoglądałam xD
Luśka... moja biedna Luśka...i Twoja...i Wszystkich...xD
A Wercik kocha Lilcię ♥
Kochanie, wszystko co robisz jest dobre.
OdpowiedzUsuńJa sama nie komentowałam rozdziałów, gdyż prawie wcale nie siadałam do komputera. To głównie sprawka dość ostrych treningów, z których nie chciałam rezygnować. Jednak postanowiłam trochę spasować i ograniczyć bieganie, przynajmniej na trochę.
Jeny, ten rozdział był doprawdy niesamowity, Tak jak każdy inny, liczę, że następny pojawi się szybko <333
Moja Myszeczko, bardzo Ci dziękuję <3
UsuńNie przemęcz się ♥
Nowy już jest :)
K.C <3
Boski rozdział *o*
OdpowiedzUsuńI ty sb nie doceniasz.. Nie wiesz jaką dobrą pisarką jesteś!
Zazdroszczę ci talent, weny i wyobraźni!
Czekam na next i zapraszam do mnie:
http://sknwhvwbehiennkjnewqwe.blogspot.com/
Pozdrawiam, Karolcia ;*