środa, 2 lipca 2014

Es Posible - rozdział V

*Federico*
Czekałem pod domem panny L. Usłyszałem jak ktoś przekręca klucz w drzwiach. Po chwili ukazała mi się ona we własnej osobie. Miała na sobie ciemne rurki i T-shirt w kwiatki z jakimiś napisami. Włosy rozpuściła. Wyglądała pięknie. Jak zawsze z resztą. 
- No co tak stoisz? Właź rzesz - powiedziała opierając się o framugę. 
Wykonałem rozkaz. 
Wooow. Od środka jej willa wydaje się jeszcze większa i dostojniejsza. Wszystko jest oszklone, a podłoga wykafelkowana. Wszędzie panował idealny porządek. 
- Jesteśmy sami, więc bez durnych pomysłów - spojrzała na mnie karcąco.
Co ja jej zrobiłem? 
-Siadaj - wskazała na jedną z białych kanap. - Zaraz wracam - zniknęła na szczycie schodów. 
Wszędzie była BIEL. Jak tak można żyć? Rama telewizora... wazon, obrus, kwiaty, stół, krzesła, fotel, kanapa... wszystko białe. Z deczka chore... 
- Kuźwa, kocie! - usłyszałem krzyk dobiegający z góry. 
- Ej, pomóc ci? - zapytałem.
Co prawda bałem się ruszyć z miejsca.. No bo co jak wstanę i coś pobrudzę? Już nie będzie tak biało...
- Nie! - usłyszałem. 
Kilka chwil potem blondynka schodziła z ogromnym kartonem w ręku. Ostatni schodek... i nagle... bum! Runęła jak długa. Podbiegłem do niej. Usłyszałem, jak klnie pod nosem. Wstała i zaczęła zbierać wszystko, co wysypało się z pudła. A mało tego nie było. Pomogłem jej. Najgorzej było zdrapać plastelinę, zebrać brokat i zmyć farby... ale jakoś sobie poradziliśmy. 
Chociaż jeśli mam być szczery, to bynajmniej przedtem było kolorowo. 
Podeszła do stołu i rozłożyła na nim duży brystol. 
- Od czego zaczniemy?
- Może od tego, że... hm... a jak ty się właściwie nazywasz?
Przez chwilę wydała mi się zakłopotana. 
- Ludmiła - odezwała się w końcu. - Jestem Lu... Ludmi lub Lud. Wedle uznania. 
Pokiwałem głową ze zrozumieniem. 
- Nie powiesz nikomu. Prawda? - zapytała przeciągając ostatni wyraz. 
-To się zobaczy... 
Spojrzała na mnie przerażona. 
- A umówisz się ze mną?
- Żartujesz sobie? To już wolę, żeby cały świat się dowiedział... - zaczęła z oburzeniem.
- Dlaczego jesteś do mnie tak uprzedzona? - przerwałem jej. - Nie lubisz mnie...

*Ludmiła/Lili*
I co ja mu miałam powiedzieć ? No co? Przecież to nie jest tak, że go nie lubię... 
Uniosłam wzrok znad stołu.
- Federico, to nie jest tak, że ja... jesteś nawet całkiem spoko. Ale nie myśl sobie. Ja nie lecę na śliczną buźkę.
- U, czyli według ciebie jestem śliczny? - zapytał chytrze.
- Tego nie powiedziałam - zaprzeczyłam szybko.
- A właśnie, że powiedziałaś. 
-Nie wcale nie!
- Tak... ja już wiem co słyszałem.
- Dobra. Myśl co chcesz. 
- Ludmiła? Może spróbujemy być przyjaciółmi? Daj mi chociaż tyle... - poprosił błagalnie. 
Znowu spojrzała w moje oczy. I jak ja mogłam mu odmówić? Uśmiechnęłam się ciepło. 
- Dobrze - szepnęłam. - Ale już zabierajmy się do pracy... - dodałam trochę głośniej. 
Co się ze mną dzieje? Dlaczego się na to zgodziłam? Przecież mam go za id...id...nie mogę. Nie dam rady. Nie napiszę, że jest idiotę, i wcale nim nie jest. Ale przecież kiedyś tak sądziłam... teraz już nie. No ale czemu? Za dużo pytań sobie zadaję. Za dużo...  

*Violetta*
Szłam korytarzem Studia. Nagle potknęłam się o coś. Upadłam na podłogę. Dopiero w ów czas dostrzegłam jaka ona jest piękna. Taka lśniąca i czysta... dostrzegłam w niej swoje odbicie... jaka ja jestem piękna! 
-Hej, wszystko dobrze? - ktoś wyrwał mnie z rozmyśleń. 
Odwróciłam się na plecy i podparłam się na łokciach. Nade mną pochylał się jakiś chłopak. Uśmiechnęłam i podniosłam. 
- Wszystko o...- zawahałam się przez chwilę - ok.
-Leon jestem - wyciągnął dłoń w moją stronę. 
- Em... Violetta - zarzuciłam włosy do tyłu i odpowiedziałam tym samym gestem. - Na przesłuchanie? 
- Właściwie to już po...
- A...
Staliśmy przez chwile w milczeniu. Dopiero po kilku minutach zorientowałam się, że ciągle trzymamy się za dłonie. 
-Ta...hm... e... ja muszę iść... do zobaczenia - odwróciłam się i pomachałam na pożegnanie.

*Federico*
Leżałem na łóżku w swoim pokoju. Tempo patrzyłem się w sufit. Myślałem nad tym, co powiedziała Ludmiła. (Kurde... dziwnie tak. Przyzwyczaiłem się już do Lili). A więc spróbujemy być przyjaciółmi? Nie narzekam... i tyle dobre. Na początek. W  dodatku POWIEDZIAŁA (ja wiem, co słyszałem), że jestem ładny. Czyli jednak nie jestem dla niej nikim. Może uda mi się ją w sobie rozkochać? Będę próbować. Do skutku.  
Nie. Ja  tak łatwo nie daję za wygraną. Jeszcze ją zdobędę.
*Ludmiła/Lili*
I co ja mam zrobić? Czuję, ze się zako... nie! Nie mogę się w nim zakochać. To przecież jest pajac, który otrzymuje wszystko, za to jak wygląda. Ale jego oczy... kurczaki! Nie mogę... Tylko, że kiedy on jest blisko... absolutnie nie Lusiu! 
Czemu się przed tym bronię? 
Chyba dlatego, że chcę mu coś udowodnić. 
Ale co?
Że nie może mieć każdej... To? 
Ale po co? 
Ja nie wiem.
Ja już nie mam siły.
Jest ładny... miły... zabawny... pomocny i... kochany? 
Wiem jedno... ma zabójczą barwę głosu. Kiedy skończyliśmy nasz plakat poprosił, żebym coś zaśpiewała. Przyniosłam gitarę i zrobiłam to, o co prosił. Nie pozostał mi dłużny... Grał i śpiewał. Nawet ze mną. Muszę przyznać, że dobrze się bawiłam. 

~
Oj dzisiaj to na prawdę coś nie wyszło... nie wyszło. Ja to wiem.
*Podletta i Lettoletta dla Leilli. Szalig wie o co chodzi xD
Kocham Was słoneczka.
Przepraszam, że tak późno....
Czekam na SZCZERE opinie ;* 


16 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. dobrze... to ja czekam na tego mojego Szaliga :*

      Usuń
    2. Jak zwykle pierwsza, jak zwykle napisze bezsensu xD
      Ludmila zakochana w Federico, a szkoda. Była taka fajna odtrącając go xD *znowu zapomniałam o nazwie bloga i nagłówku ciii*. Rozsypał się brokat, super. Uwielbiam jak rozsypuje się brokat, potem przez miesiąc wszędzie jest xD Zauważ, ROZSYPAŁ SIĘ NA PODŁOGĘ xD Podmila? xD
      Potem mamy mój ulubiony wątek, wspaniałą Podlette. No ślicznie. Szkoda, że Leosiek się zjawił. Bo Podletta forever xD Już pinda zdradza Diego, no jak ona śmie?.-.
      SIALALALALA LUDMILA ZAKOCHANA NIE WIERZĘ xD
      Propo w następnym rozdziale u mnie też jest opis domu Ludmily, wyobrażamy go sobie identycznie o:
      Kocham! ♥

      Usuń
    3. O Bosz..!!!! Podmila? HAHhahahahahahahahahahahahahahhahahahahahhahaha!!!!
      Nie... bo Fiolka i Lu to przyjaciółki i nie będą się kłucić o podłogę... Tak, ja wiem, że ulubiony, ja to wiem xD Podletta 4ever... zobaczysz...
      No ale czy na pewno się zakochała? na pewno? NA PEWNO?!?!? xD
      Co do domu, to sobie już urządziłyśmy dyskusję... więc ja już nic nie mówię :*
      Koffciam <3

      Usuń
  2. Za kilka rozdzialików to Lud już się nie oprze urokowi Feduśa xD
    Kochana pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci dużo weny:*
    PS.Czekam z niecierpliwością na NEXTA♥:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj RACZEJ się nie oprze :>
      Dziękuję, również pozdrawiam ♥
      Next jutro ;)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Tak mało komentarzy nie miałam od... ugh... sama nie wiem. Czy ten rozdział jest aż tak tragiczny ?

      Usuń
    2. Nie, jest świetny ♥
      Po prostu teraz wszyscy wykorzystują wakacje. Teraz tak początek wakacji, więc dużo osób wyjeżdża...

      Usuń
    3. dziękuje Kochanieńka. Pocieszasz :*

      Usuń
  4. Nie pisz,że nie wyszło..
    bo właśnie,że WYSZŁO i to tak,że jest CUDNY
    Zaczęłam czytać dzisiaj i już KOCHAM!
    Zapraszam:
    http://tomasettatomasetta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. :) Miło słyszeć (czytać raczej, ale co tam xD)
      Na 100% zajrzę :)

      Usuń
  5. Czytam sobie ten cudowny rozdział i dochodzę do fragmentu, kiedy Lu spadła ze schodka.. Prychnęłam śmiechem na pół domu XDD Jeśli brat mnie zabije za to, że mu przeszkadzam, to będzie Twoja wina <3 XDD
    Cały biały dom? ;-; Serio Lu, serio? ;-; Ja nie potrafiłabym w takim żyć >.<
    Ale, jak Feduś pojawił się w jej życiu (domu xD) to chociaż kawałek nabrał kolorów *o* (dosłownie XD)
    Ludmi zaczyna czuć coś do Fede ^-^ Już nie może wymówić tego, że jest idiotą! Postęp! xD I „powiedziała”, że jest śliczny *-* ♥
    Podletta XD (czytałam ask’a, wiem o co chodzi XDD)
    KOCHAM TEN ROZDZIAŁ <333 Ludmila wreszcie przyznała się, że kocha Federico <33 Jestem w niebie <3
    Ps. Przepraszam, że tak późno komentuję :c Ale cały dzień nie było mnie w domu :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochanie, jeśli Twój brat Cię zabije, to ja Cię wskrzeszę!
      Oj... akcji w tym domu troszkę jeszcze będzie ^^
      Taaa... Podletta ever xDDD
      Masz zdanie, że go kocha? No czarno na białym nie ma... raczej fioletowo na różowym xD
      Ty kochasz rozdział? A ja kocham Ciebie ♥
      Nie ma sprawy... wakacje ^v^

      Usuń

Czytasz? Skomentuj!