poniedziałek, 30 czerwca 2014

Es Posible - rozdział III



*Ludmiła/Lili*
Lekcja języka angielskiego była okropna. Federico ciągle mnie zaczepiał. A to dźgał mnie długopisem, a to ciągnął za włosy, a to przesuwał moje krzesło, strzelał we mnie z recepturek, podsuwał jakieś karteczki... jak dzieciak z podstawówki normalnie no. 
Ale jakoś przeżyłam... tylko ja na prawdę nie wiem jak dziewczyny mogą być zakochane w takim...takim... idiocie. No bo jak takiego nazwać?
Już zadzwonił dzwonek. Chwyciłam swoją torbę z książkami i podeszłam do drzwi. Nauczycielka zastawiła mi drogę. 
- Nie tak prędko - salę wypełnił jej głos - na przyszły czwartek macie zrobić plakat reklamujący ten film. Po angielsku oczywiście... i do tego napiszecie krótką recenzję. A... no i jeszcze zrobicie to w parach. Tak jak dzisiaj siedzieliście. 
Browska odeszła na bok i tłumy obległy drzwi. A ja stałam na środku niczym posąg. Analizowałam słowa profesorki. Wychodzi na to... że mam pracować z ...Federico!
- No co tak stoisz? - zapytał Pasuarelli podchodząc do mnie. 
- Ty już dobrze wiesz - wymamrotałam pod nosem. 
- Chodź... mamy tydzień i jeden dzień... a musimy to zrobić. 
Parsknęłam śmiechem.
- W twoim przypadku jedna pała w tą czy w tamtą, to żadna różnica.
- No ale w twoim nie. Jesteś przecież najlepszą uczennicą. 
Wywróciłam oczami. Czy on musi mieć rację? 
- Dobrze - zaczęłam po chwili milczenia - nie mam pojęcia kiedy możemy to zrobić, ale je chcę mieć to szybko z głowy- wyszłam z klasy. 
Poszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro. Jak ja wyglądam? Beznadziejnie. Taka... ugh... nijaka. I właśnie o to chodzi. Przemyłam twarz wodą. Sięgnęłam do torebki po szminkę. Już chciałam posmarować usta, kiedy oprzytomniałam. 
Dlaczego muszę się ukrywać!? To dla mnie niesamowicie trudne. Nie raz chciałabym być po prostu sobą. Ludmiłą. Umalować się i ubrać po mojemu. Nie zawsze siedzieć cicho. Nie raz po prostu wykrzyczeć własną opinię. 
Nie, nie... źle myślisz. Nie jestem też tą Lu, jaką znają ludzie ze studia. Potrafię być spokojna i uśmiechnięta... Jednak jest coś, co zabrania mi ujawniać siebie. Tu, w szkole jest to silniejsze ode mnie, siła wyższa. Po prostu nie mogę. Natomiast w Studiu... to z własnej winy. I obaw. 

*Violetta*
Przełknęłam ślinę. Stałam na środku pokoju i spoglądałam to na drzwi, to na mojego chłopaka. 
-Poczekaj Angie! - krzyknęłam.
Zebrałam ubrania Diego i podeszłam do niego. Zaczęłam szarpać go za ramię. 
Przetarł oczy. 
- Co jest Violu? - zapytał słodko.

- Angie przyszła na lekcje i czeka po drzwiami! - szepnęłam szarpiąc końcówki włosów w zdenerwowaniu. 
Zrobił wielkie oczy, chwycił ode mnie ubrania i schował się w mojej szafie. 
Wpuściłam moją nauczycielkę. Po chwili poprosiłam by poszła po coś do picia i w tym czasie przemyciłam Diego do wyjścia.

*Federico*
Udało mi się, co prawda nie wiem jakim cudem, namówić Lili na przechadzkę po lekcjach. Mieliśmy porozmawiać o naszym projekcie. 
Czekałem na nią przed wejściem do szkoły. 
- Hej - uśmiechnąłem się.
- Nie myśl sobie. Ja tu jestem tylko ze względów naukowych - zganiła mnie. Tylko...za co? Za, to, że się przywitałem? 
Chodziliśmy po parku. Dyskutowaliśmy na temat naszego zadania. Burzliwie dyskutowaliśmy... 
W pewnym momencie jej zadzwonił telefon. Gestem ręki mnie uciszyła. Odebrała. 
-Hallo? Co? Nie Pablo, nie dam rady! - mówiła do kogoś po drugiej stronie. - chyba żartujesz?!  No dobrze... zaraz będę. 
Rozłączyła się i wrzuciła telefon do torebki.
- Federico ja muszę iść. To... cześć - pożegnała się i ruszyła w swoją stronę. 
Jest postęp. Ona się pożegnała!
Patrzyłem chwile za oddalającą się blondynką. I wtedy do głowy uderzył mi głupi pomysł. Postanowiłem ją śledzić. No bo czemu by nie?

*Francesca*
Dostałam sms-a od Pablo, że mam szybko przyjść do Studia. Rzuciłam wszystko co robiłam i poszłam. Szczerze ciekawiło mnie o co chodzi. Tak zamyślona szłam przez pół miasta. W pewnym momencie poczułam mocne szarpnięcie. Uniosłam wzrok i zobaczyłam wysokiego bruneta  o pięknych szarych oczach trzymającego mnie za ramiona. Usłyszałam za sobą szum. Odwróciłam głowę. Przez jezdnie pędziło czarne ferrari. 
- Y... - zaczęłam oszołomiona - dziękuję... uratowałeś mi życie. 
Chłopak uśmiechnął się, a mnie przeszedł przyjemny dreszcz. 
- Nie ma sprawy. Tak w ogóle to jestem Marco - puścił mnie i wyciągnął jedną dłoń na powitanie. 
- Francesca - odwzajemniłam się tym samym gestem. 
- Idziesz z tamtą stronę? - zapytał wskazując drogę prowadzącą do Studia.
Skinęłam głową. 
- A to zbieg okoliczności... ja też. 
Spojrzałam na niego spod rzęs i razem ruszyliśmy w stronę On Beat.

~
 Na początek pragnę gorąco podziękować cudownej, niesamowitej LilDevil za pomoc przy rozdziale. 
Nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła kochanie <3 Nie wiem... <333
Kocham Cię Lil i dziękuję! 
~
Ponadto dziękuję Leilli Carter za umilenie mi czasu podczas pisania <3 
Kochana, jesteś wspaniała ;*
~
Dobrze... powiedzmy, że jestem zadowolona z tego co napisałam. Na serico mi się to podoba... tak wiem, skromna jestem xD. Ale ten rozdział należy do nielicznych, który czytam z przyjemnością.
Nie pozostało mi teraz nic, jak czekać na Wasze opinie <3 








34 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Vini, vidi i przeczytałam już wczoraj x 2.
      Weroniko, skarbie, talencie, blondynko,
      Obiecałam że napiszę dokładny komentarz dzisiaj, a jednocześnie postanowiłam, że będzie to najdłuższy komentarz jaki kiedykolwiek zdołałam napisać. Więc, wybacz, weź sobie coś do jedzenia, picia i zapraszam do czytania.
      Rozdział zaczyna się od podsumowania przez Lily lekcji angielskiego. Szczerze? Gdyby taki typ jak Federico, zaczepiał mnie całą lekcje- dostał by z glana i po jego ślicznej twarzyczce, a jednak Lu pozostała w miarę spokojna. Mimo tego, że chłopak zachowuje się jak dzieciak, 99% dziewczyn i tak będzie go kochać xD
      I proszę, niespodzianka. Chyba w najbliższym czasie Ferro nie uwolni się od wspaniałego Fedusia xD Projekt, nie znoszę projektów odkąd sama musiałam robić o Historii matematyki z pewnym idiotą.
      Ludmila nie jest Lily, ale jednocześnie nie jest Ludmilą znaną w studio, ona chyba do końca sama nie wie kim jest.
      Angie wyczucie czasu, brawo po prostu. Biedny Dieguito zamknięty w szafie, ah miejmy nadzieję, że Dieletta się niedługo rozpadnie i Violka skończy z podłogą.
      FEDERICO TAK BARDZO SZPIEG!
      Więc podsumowując, rozdział jest śliczny, wspaniały, boski, normalnie nie wiem co pisać ;-; Warto było czekać aż napiszesz, masz wyjątkowy talent, piszesz ślicznie i mam nadzieję, że kiedyś wydasz książkę, a ja czystym sumieniem będę ją mieć na półce.
      Kocham!

      Usuń
    2. Och kochanie! Od czego zacząć? Od czego? Ja nie wiem... nie wiem... Kocham Cie, wiesz o tym, prawda?
      Komentarz jest niesamowicie długi, ale dla mnie każde słowo zawarte w nim jest piękne.
      Dziękuję Ci bardzo <3
      Ale naczekać to Ty się biedulko naczekałaś... do pierwszej w nocy (prawie) za mną pisałaś na asku!
      Kocham Cię, mówiłam już to?
      Co do książki... musisz wiedzieć, że nie tak dawno zaczęłam jedną pisać, śmiem jedna wątpić, by kiedyś została wydana ^^
      Buziaczki!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Po pierwsze - nie masz mi za co dziękować <33
      Pomoc Tobie była czystą przyjemnością ;**
      Polecam się na przyszłość :D ♥

      To taak.. Rozdział jest cudowny, ale o tym nie muszę już wspominać, prawda? Zawsze piszesz pięknie, więc każdy wie, że to jest śliczne ♥
      Uhuhuhu Angie prawie przyłapała Vilu i Diego na.. ten teges XD
      Kochany Marcuś uratował Fran <3
      Fede & Lu muszą(!) robić razem projekt *-*

      Przepraszam za tak krótki komentarz, ale już usypiam ;-;
      Do następnego ;**

      Usuń
    2. A moja Lil nie mogła się oprzeć i musiała komentować o TEJ godzinie?
      Kochanieńka spać powinnaś :*
      Co do pomocy to zapewniam, że nie poradziłabym sobie...
      Dziękuję, a wiesz, że to po części Twoja zasługa, że jest taki... jak to ujęłaś... ach tak, 'cudowny' .
      Nie masz mnie za co przepraszać....
      Kocham Cię <3

      Usuń
  3. Świietne <3 Dodasz coś dzisisj ?

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny
    niech lu wybierze czy chce być lu czy lili
    uuu współpraca z feduśiem dobrze im zrobi i zbliźy <3333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję <3
      To nie jest takie łatwe...
      No tak, takie prace to albo zbliżają.... gorzej jak działają na odwrót... No ale tu się zobaczy, bo jeszcze nie wiem ^^

      Usuń
  5. Uuuu Fede śledźi Ludmi :D Plis dodaj dzisiaj 4 bo zrzera mnie ciekawość plllllliiiissss :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Fede taki tajny szpieg XD
      Postaram się napisać dzisiaj... ale nie wiem czy się wyrobię...

      Usuń
  6. Zajmuję, ale wrócę później, bo wychodzę z domu . :D
    ~Veronica

    OdpowiedzUsuń
  7. hej hej x
    powiem ci ze wlasnie ' zdobylas ' sobie nowa stala czytelniczke !
    kochana , kupilas mnie tym opowiadaniem na wszystkie mozliwe sposoby ♥
    chociaz jestem raczej za Diemila to , to opowiadanie na serio przypadlo mi do gustu , a jest to zapewne kwestia tego ze nie ma tu slodkiej do bolu Fedemilki jak na 99 % blogach , tylko swietna fabula przyozdobiona twoim talentem ♥
    pozdrawiam i zycze duuzo duzoo weny x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hej!
      Bardzo cieszę się, że kolejna osoba zacznie czytać mojego bloga ^^
      To niesamowicie miłe :)
      Dziękuję za wszystko i również pozdrawiam :*

      Usuń
  8. Uuuuu Fede śledzi Lu ciekawe co z tego wyniknie?:)
    Rozdział przecudny♥
    CZEKAM NA NEXT I ŻYCZĘ WENY:*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ona się pożegnała. ONA SIĘ POŻEGNAŁA!
    Cóż za postęp! XDD
    Serio, jebłam, gdy to czytałam. ;Dd
    No, chyba już Ludmiła, bo skoro się pożegnała, to pewnie Ludmila, poszła do studia... Wyda się?
    No i dlaczego Pablo wezwał Lu i Fran, a zapewne też resztę do studia tak nagle? Specjalna okazja... Coś mi się wydaje, że muszą wystąpić...
    Już to sobie wyobrażam...
    Federico śledzi Lu...
    Federico widzi jak Lu wchodzi do studia i omal nie dostaje zawału. Jego mina jest po prostu bezcenna. Przez parę minut stoi jak słup soli, ale zaraz wraca do tajnej misji...
    Wchodzi, patrzy i takie ten: Lu na scenie, Fede po prostu taki szok O.O Minie parę minut, zanim się otrząśnie..
    Lu go zauważa i omal nie dostaje zawału, ale show must go on!
    Nie no, następny rozdział musi być ZA - JE - BIS - TY!
    No bo jak może taki nie być, skoro taka akcja nadchodzi?
    Nie mogę również doczekać się wątku Ferro w domu... Mam nadzieję, że zanim trafi tam niejaki *Federico* to będzie jakieś wprowadzenie *Dom Ferro*. Co jak co, ale *Lu i Lili jednocześnie* brzmi ciekawie... Mieszanka wybuchowa. Ciekawe co by było, gdyby nie była to jedna osoba, ale dwie... Czy by się przyjaźniły, czy byłyby wrogami? Gdy Ferro walczy o to, kim być, Lu, czy Lili, to tak, jakby w jej głowie walczyły dwie istoty o władzę nad jej ciałem. Pojawia się mnóstwo pytań, kto zwycięży, czy ktoś w ogóle zwycięży, czy będzie rządził już na zawsze?
    Zależy jak to rozwiniesz, możesz pójść trochę w stronę fantasy. To taki piękny gatunek. Co tylko pomyślisz, co tylko zamarzysz może istnieć w fantasy. O wiele więcej może się zdarzyć, jeśli wprowadzisz własne zasady. Kto powiedział, że kwiat musi być tylko kwiatem? Parę słów, może zamienić się w coś niesamowitego, coś nierealnego. I twoja wyobraźnia zdecyduje, czym to będzie.
    Zauważyłaś, że każdy fanfiction o postaciach z Violetty zawsze trzyma się takich realnych rzeczy? Kto powiedział, że nie wolno użyć trochę wyobraźni?
    'Prawdziwe piękno tkwi w oryginalności' - Cytat, przyznam się, z bajki dla dzieci, jaką jest 'Aniołki i spółka'. Może i z bajki, ale utwierdza w przekonaniu, iż disney schodzi na psy, bo ta bajka jest o wiele ciekawsza i chyba nawet dojrzalsza od niektórych 'ciekawych' seriali disneya.
    Oglądałam dawno, ale ten cytat to pamiętam i zapamiętam na długo.
    Myślę, że każdy artysta (ogólnie: pisarze, malarze, muzycy, filmowcy...) pisząc, czy malując, powinien starać się pokazać cząstkę siebie i swoje uczucia. Nie wychodzi - trudno, dążysz do perfekcji.
    + Pisząc to nie miałam na myśli że nie jesteś oryginalna czy coś... Pisałam ogólnie, właściwie to każdy, kto przeczyta mój komentarz, mam nadzieję, że weźmie to do serca i pomyśli, co tak naprawdę lubi robić. Gdy już będzie wiedział, niech to zrobi jak najlepiej potrafi i niech nie zwraca uwagi na bezwartościowe uwagi innych (najlepiej potraktować je jako 'radę' i zdecydować, czy była pomocna, czy też nie).
    + Gdy piszę ten komentarz, staram się, by jak najlepiej wyrazić swoją opinię, staram się układać słowa tak, by nikogo nie obrazić, bo nie mam takiego zamiaru, staram się poprawić każdemu humor i zachęcić do robienia tego, co kocha, natchnąć do robienia czegoś nadzwyczajnego.
    + Coś mi się wydaje, że w dzień moje komentarze są trochę mniej jebnięte i dłuższe. No i chyba są pozytywniejsze. Może to paplanie bez sensu, ale za to jakie fajne ;o Taka elokwencja, haha -.- No ale skoro nie jestem pierwsza, to trzeba się czymś wyróżnić, nie? xD
    + Wejdę jeszcze dzisiaj na 100%, choć nie obiecuję normalnej pory xD Możliwa będzie godzina... Koło północy, może pierwsza xD Jeśli chodzi o czytanie, od zawsze moją ulubioną porą do tego była noc. Dziwnie się czytało w świetle dziennym. Teraz już do tego nawet przywykłam, ale i tak najlepsza jest noc!
    + Nie wiem co tu jeszcze dodać, chyba już nic. Jeśli coś będzie to napiszę w odpowiedzi do tego komentarza xDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + Teraz jak tak patrzę na długość komentarza... Zapraszam do lektury.

      Usuń
    2. Hm... komentarz jest w kosmos długi! Ja na księżyc i z powrotem! ^^
      Dobra... To może na początek podziękuję za cenną (nawet nie wiesz jak bardzo) radę.
      Ogólnie podziękuje za wszystko <3
      Potem dodam jeszcze, że to chyba najdłuższy komentarz w historii tego bloga!
      Następnie zapewnię Cię, że nikogo nie uraziłaś.
      Na koniec wyznam, że Cię kocham <3

      Usuń
    3. Hah, po prostu piszę co myślę. Zaczynam jeden temat, który nawiązuje do innego tematu i tak parę razy i w końcu wychodzi, że prawie wyszłam z tematu i muszę skończyć xD
      Ale jak piszę co myślę to nigdy nie robię tego w sposób, który mógłby kogoś zranić. Czasem właściwie boję się, że tak to będzie wyglądać, więc chyba nawet 'przesładzam' komentarz.
      Cóż, chyba nic dodawać nie muszę, w końcu sporo już napisałam pod tym rozdziałem xD

      Usuń
    4. Och Lumottu... brakowało mi Cię <3

      Usuń
  10. Rozdział ? Mhmm ...? B-O-M-B-A !! GENIALNY,ŚWIETNY , WYSTRZAŁOWY !!! Nie mam słów !!!! po prostu REWELACYJNY !! <3 Kochana !! WENY,WENY !!! <3 Zapraszam też do mnie :) --> http://fedemila-fede-y-ludmi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję najmocniej <3
      wena na pewno przyjdzie... :)
      Na 1000 % zajrzę ^^ bo ja czytam wszystko o Fedemili :)

      Usuń
  11. aaa no niestety bd bardzo krótki mój komentarz :'( za jakie grzechy ?!
    Okej. Co do rozdziału :*
    jest cuuudowny <3
    Feduś za nią poszedł ojjj się bd działoo :*
    hahah Fiolka wybrnęła :)
    czekam na kolejnyy kochana ! <3


    Panna Martin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo bardzo bardzo <3
      Będzie się działo...będzie xD
      nom... Violce się udało xxxD
      kolejny jutro :*

      Usuń
  12. Kochana przepraszam że nie komentowałam już aż DWÓCH rozdziałów ale jestem w strasznym stanie ;( i mimo że wszystko czytam raczej nie będę w stanie komentować Ps. rozdział jest BOSKI kocham cię i życzę DUŻO weny K.C <33

    ///Mechi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie. Ja wiem jak to jest nie czuć się zbyt dobrze... uwież, że wiem.
      Spokojnie... byle by tylko wszystko się u Ciebie ułożyło.
      Dziękuję.
      Ja Ciebie też Kochammm <3

      Usuń
  13. Jeju, kochanie..
    Wiesz co dzisiaj jest? Poniedziałek. A dokładniej poniedziałek wieczór. A rozdział został dodany wczoraj. ;__;
    Bardzo Cię przepraszam Słońce. Naprawdę, nie wiem czemu nie zabrałam się od tego wcześniej. Ty zawsze od razu komentujesz rozdziały, a ja? Zawsze po tak długim czasie. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz.
    Aniołku,
    Rozdział jest piękny. Cudowny, wręcz idealny. Tak przyjemnie mi sie go czytałało i strasznie się cieszę, że tobie również się podoba. Powinnaś w końcu w siebie uwierzyć. Masz talent, naprawdę. Uwielbiam Twój styl pisania. Dodajesz rozdziały codziennie, wiesz, jakie to osiągnięcie? Wiele razy już mówiłam, że Cię podziwiam. Ja dodaję lewdo raz na tydzień, a i tak się nie wyrabiam. A ty, piszesz codziennie. Jesteś prawdziwą pisarką, praktycznie nigdy się nie blokujesz, czasami tak, ale to normalnie, że czasem [przychodzi zastój weny. Bardzo Ci zależy na czytelnikach, to widać Słońce. Odpisujesz na wszystkie komentarze i uwielbiasz każdego czytelnika.
    Kochanie, napisałaś, żebym się nie martwiła, ale jak? Jesteś dla mnie bardzo ważna, sprawiasz, że zaczynam wierzyć w siebie. Jesteś wspaniałą osobą i nawet nie masz pojęcia, jak bardzo się cieszę, że Cię poznałam. Jesteś cudowna, pamiętaj o tym.
    Dziękuję Ci za wszystko. Wracaj do zdrowia! :(
    Ściskam,
    Veronica. Twoja najwierniejsza fanka... <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże mój drogi.... po prostu nie wiem co Ci odpisać. Doprowadziłaś mnie do łez. Ja... ja nie wiem co napisać.
      Na prawdę aż tyle dla Ciebie znaczę?
      Kochanie... tu 'dziękuję' już nie wystarczy...
      Boże... jak ja Cię kocham <3

      Usuń

Czytasz? Skomentuj!