~ Chcę zatrzymać to w moim sercu~
*Violetta*Te wakacje były pełne wrażeń. Jednak cieszę się, że się już skończyły. Zaczynamy trzeci, niestety ostatni, rok w Studiu. Dzisiaj szłam do szkoły z Leonem. Nie z Diegito, nie Lusią, a Leonem. Moim kochanym Leonem.
I niby widziałam praktycznie wszystkich, tydzień temu, na urodzinach Federico, ale tu, to co innego. Kiedy zbliżaliśmy się do budynku usłyszałam, że ktoś śpiewa. Ale nie byle co i nie byle kto. To była moja Lu! Wszędzie poznałabym jej głos w Destinadzie ('Destinada a brillar'). Pociągnęłam chłopaka z rękę, do pomieszczenia z którego dochodziły dźwięki. Blondynka siedziała w główne auli, przy fortepianie. Zobaczyła mnie i uśmiechnęła się zachęcająco. Zaczęłam z nią śpiewać. Po chwili dołączył się i Leon, a zaraz po nim inni uczniowie, którzy wchodzili do sali. Na koniec przyszedł Pablo. Dyrektor bił nam brawo.
- No, widzę, że już przywitaliście się z Ludmiłą. W tym roku wróciła do naszej szkoły - uśmiechnął się.
Zaczęłam szczerzyć się jak głupia. Lud nie mówiła, że wraca. Ale bardzo się cieszę, że jest. Federico objął ją w talii i pocałował w policzek. Tak słodziutko razem wyglądają.
Po skończonej lekcji, której raczej nie można było nazwać 'lekcją' , a bardziej mini apelem, usiadłam na ławce, przed Studiem. Wzięłam głęboki wdech. Powietrze było przyjemne i rześkie. Przymknęłam oczy, napawając się pięknem świata. Chwilkę potem poczułam czyjąś dłoń na swoim ramieniu. Ocknęłam się, uniosłam kąciki ust.
- Coś się stało słońce? - zapytałam mojego chłopaka, siedzącego obok.
- Nie... tylko tak się zastanawiam... ty i Ludmiła jesteście przyjaciółkami. Ale ona kiedyś była raczej złą osobą i...
- Ja byłam gorszą - przerwałam mu.- Ja nie miałam litości. Znęcałam się nad młodszymi i słabszymi. Potrafiłam dokopać leżącemu. I wtedy poznałam Ludmi. Znalazłam z nią wspólny język. Była wredna, ale nie tak jak ja. Zanim cię spotkałam... chodziłam z Diego. We trójkę tworzyliśmy elitę. Byliśmy bezwzględni. Lubiliśmy patrzeć na cierpienie innych - westchnęłam. - Ale na szczęście pojawiłeś się ty i wyciągnąłeś mnie z tego bagna - wtuliłam się w niego, a on pogładził moje włosy.
*Ludmiła/Lili*
Zgodzić się na propozycję Benita? Jeszcze sama nie wiem, a za godzinę najpóźniej, muszę dać mu odpowiedź.
Dzisiaj wróciłam do On Beat. Jutro jest pierwszy dzień w liceum... Ale jedno mnie zdziwiło. Lena w Studiu. Okazało się, że od poprzedniego semestru się tu uczy. Ale to chyba lepiej. Ludmile nie podskoczy.
Ale wracając do spraw modelingu, czekałam właśnie na Federico. Ja jestem skłonna przyjąć tą ofertę, jednak najpierw muszę się z nim skonsultować. Zdaję sobie doskonale sprawę, że jako początkująca modelka nie miałabym najłatwiej. No i jest też to, że pokazy ojczyma mojego chłopaka odbywają się w różnych miejscach świata. Fakt, że tylko w weekendy, czyli wtedy, kiedy jestem wolna, ale to jednak wielkie zobowiązanie. Nie wiem czy sobie poradzę, tym bardziej, że...
- Luńcia - Fede wyrwał mnie z zamyśleń. - Długo czekałaś?
- Nie Fede, nie długo. Posłuchaj mnie. Nie wiem czy przyjąć propozycję pracy modelki. Chciałabym, żebyś pomógł mi się zdecydować- wyjaśniłam, po co go tu ściągnęłam.
- Nie masz nawet co się zastanawiać. Musisz się zgodzić - stwierdził.
- Tylko, że... - zaczęłam, ale zadzwonił mój telefon. - To Benito - oświadczyłam.
- Odbierz i powiedz mu, że przyjmujesz jego propozycję - rozkazał.
Posłusznie, zrobiłam tak jak powiedział. Jak tylko skończę rozmawiać, powiem mu. Powie Federico, że...
- Halo?
*Lena*
Federico ma nową dziewczynę ? Wrócił do Ludmiły? Zostawił mnie, dla niej? Tak, tak i tak. Zapłaci mi za to. I on i ta jego dziunia. Oboje pożałują.
Szłam właśnie parkiem. Och, proszę, proszę. Kogo mu tu mamy... Feduś i jego lalunia. Przyczaiłam się za drzewem. Mój mózg pracował na wysokich obrotach.
Zobaczyłam, że Ludmiła odeszła trochę od Włocha. Rozmawiała z kimś przez telefon. Chłopak siedział wygodnie na ławce. Już wiem! Podbiegłam do niego.
- Fede! - krzyknęłam.
Odwrócił się i spojrzał w moją stronę. Przewrócił oczami. O, super, czyli już ci się znudziłam? Jest dupkiem. Blondyna też teraz patrzyła w moim kierunku, ale cięgle paplała do komórki. Tak swoją drogą, to jest bardzo podobna, do tej idiotki z mojej starej szkoły, Lili.
Jak torpeda wpadłam w ramiona Federa i pocałowałam go. Nie, żeby coś to dla mnie znaczyło. Po prostu liczyła się dla mnie zemsta. Zemsta, słodka, słodka zemsta.
Mam nadzieję, że ta dziunia, teraz go rzuci.
*Ludmiła/Lili*
- Dowidze...- nie dokończyłam, bo telefon wyślizgnął się z moich rąk. Upadł na ziemie. Ale już nie miało znaczenia, czy jest cały, czy też nie. Moje serce się rozleciało. Federico całował się z Leną. Łzy ciekły po moich policzkach. Odwróciłam się na pięcie i biegłam. Biegłam przed siebie. Nic nie widziałam, bo słone łzy przysłaniały mi widok na świat. Wbiegłam do domu, trzaskając drzwiami. Nie chciałam absolutnie nic. Życie już dla mnie straciło sens. Nic się nie liczy. Zagryzłam wargi. Wiedziałam już, co zrobić.
*Federico*
- Cholera jasna! Ty jesteś nienormalna! - wrzeszczałem na Lenę, ale ona pozostała niewzruszona.
Wstałem i podszedłem do miejsca, gdzie przedtem stała Lu. Ale teraz już jej tam nie było. Podniosłem z ziemi jej telefon. Miał rozwalony wyświetlacz, ale działał. Widziałem dziewczynę na końcu alejki. Zacząłem biec, ale nie byłem w stanie jej dogonić, bo przeszła przez ulicę, a ja trafiłem na czerwone światło. Potem już nie wiedziałem w którą stronę poszła, więc skierowałem się do jej domu.
Ta szmata zawsze musi coś spieprzyć. Nienawidzę Leny, nienawidzę. Nie wiem jak mogłem się z nią spotykać.
Wszedłem do domu Ludmiły. Panowała tu grobowa cisza. Aż ciarki mnie przeszły.
Coś, choć sam nie do końca wiem co, kazało mi iść do jej pokoju. Jednak dziewczyny w nim nie było, ale drzwi do łazienki były uchylone. Wszedłem do pomieszczenia i zamarłem.
Ludmi leżała w wannie po brzegi wypełnioną wodą i...i...i krwią. Na podłodze leżała zmasakrowana żyletka.
Ledwo trzymałem się na nogach, ale zachowałem trzeźwość umysłu. Wykręciłem numer pogotowia. Podałem im adres i opowiedziałem co się stało. Ale nie mogłem przecież czekać bezczynnie. Wyciągnąłem blondynkę z wody. Z szafki pod zlewem wyciągnąłem ręcznik i owinąłem nim jej ciągle krwawiący nadgarstek. Przy okazji zobaczyłem kilka blizn. Mówiła mi, że kilka lat temu przechodziła przez... po śmierci ojca. Ale to wyglądało na dużo świeższe. Gdzieś, z przed roku.
Wierzyłem, że się ocknie. Musi się obudzić. Umrę, jeśli ona odejdzie.
~
Hola!
Słuchajcie. Wercik znalazł nowy sposób wypowiedzi.
1. Bardzo, bardzo, baaardzo Was przepraszam, że nie odpowiadałam na Wasze komentarze pod poprzednim rozdziałem (chociaż wszystkie przeczytałam i bardzo za nie dziękuję♥ ), ale jestem odcięta od internetu. Przepraszam też, że nie komentuję Waszych rozdziałów i nie czytam, ale przysięgam, że wszystko ładnie nadrobię ( rozwieję Wasze wątpliwości, Anna to wszystko publikuje).
2. Nie wiem co myśleć o tym rozdziale. Jest krótki i banalny. Nie podoba mi się. A Wam? (To prawda, co było napisane pod ostatnim rozdziałem. Nie umiem w siebie uwierzyć. Mimo, że bardzo chcę. I praktycznie żadna z moich prac mi się nie podoba. No ale taka już jestem i tego chyba się nie da zmienić... )
3. Spojler z rozdziału 32:
- Ludmiła budzi się w szpitalu; lekarz przynosi wieści.
- Angie daje uczniom nowe ćwiczenie; Ludmiła sobie z nim nie radzi; szczere wyznanie.
- Marco zabiera Francescę na randkę.
4. Co sądzicie o Tym rozdziale? Tylko szczerze!
5. Kocham Was najmocniej!
1. Kochanie, przecież nic się nie stało. Będziemy na Ciebie czekać ♥
OdpowiedzUsuń2. No coś Ty! Rozdział jest... zaje*****! I do tego tak trzyma w napięciu! Piękny, cudowny i nawet długi! Boskie!
3. Jezus, jakie wieści? Tylko nic okropnego, proszę... Uuuu, Marcesca ♥
4. No pisałam już, że piękny! Naprawdę Ty masz cholera talent i nie zaprzeczaj! Świetne, naprawdę nieziemsko piszesz! Jebana Lena! -.- Musiała rozwalić :( Rozdział jest taki dramatyczny, a ja takie lubię ^.^
5. Awwww... Ja Ciebie też mocno kocham, bo jesteś wspaniała osóbką z gigantycznym talentem! ♥
Czekam na nexta <3
Świetny jest ten rozdział taki inny niż reszta nadzwyczajny... Tak wredna Lena też jej nie cierpię.. (W Twoich opowiadaniach) Lusia..... biedna.... Przepraszam nie będę dpdawać długich komentazry przepraszam.. Nie moge..
OdpowiedzUsuńNa Tka
Zakmujęęęęęę !!!!! <333
OdpowiedzUsuńEj, Madzia sklerotyk tym razem wróci, a nie jak ostatnio :*
Najpierw moje kochane słoneczko chce ci napisać, że rozdział był Fascynujący.!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNo może jak by nie liczyć tej głupiej zemsty tej wrednej żmij która mi popsuła Fedemile.:(
Jak ja nie cierpie tej odrazu przepraszam za wyrażenie szmaty Leny!
O mój bosz Luśka się znowu pocieła a przez kogo no oczywiście przez tą idiotkę.:(
Mam nadzieję, że Fedemilcia się pogodzi.
A jeżeli nie to Lenka już nie żyje:)
Mam nadzieję ,że te wieści nie będą złe.
Uuuuu Marcesca♡
No ja nie wiem czy ty nas kochas tak bardzo mocno jak my ciebie→♥(a to takie serducho dla ciebie ode mnie) Ja wiem jestem powalonaxD
Do następnego!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Papatki:*
Rozdział cudny ♥
OdpowiedzUsuńFedemiła ;C
Debilka Lena ;C
Lusia nie krzywdź się ;CC
Kocham twojego bloga <3
Zdobyłaś nową obserwatorkę ;d
Mnie ;d
Czekam na nexcik <33
http://amor-que-sobrevivira-todo.blogspot.com/
Wybacz kochana, ale muszę wstać jutro wcześnie węc walne ci tu taki mega krótk komentarzyk :P
OdpowiedzUsuń1. Dobra Violetta :3
2. Moja kochana Fedemila <3
3. Pieprzona Lena -,-
4. Czemu Lu? CZEMU?!
5. Fede bohater ;*
6. Ogółem świetny rozdział!
7. Czekam na kolejny :D
8. Wenyyy!
9. Buziaki - Nat <3
Podoba mi się!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next <3
♥Pozdrawiam♥
Wczoraj wieczorem odkryłam ten blog i dziś skończyłam go czytać cudeńko dawno nie czytałam coś tak pięknego,a zarazem wzruszającego ogromny talent =) Najbardziej wzruszyła mnie 1 historia, jednak dalsze były równie cudne co pierwsza Podziwiam determinację w pisaniu i życzę dalszej weny
OdpowiedzUsuńbuziaki :*
Trololololololololololo, Madzik, wracaaaaa :P
OdpowiedzUsuńHihihihihihihihihihihihihihih w następnym będzie Marcesca *-*
Ale, Ludmiła.....tak mi przykro, że nawet nie pokazuję swojej głupoty tak jak zwykle.
Lena - zdzira
Bum, bum psssssssss.
Leonetta <3<3<3
Ojejuu, kocham ten rozdzialik, jest cudowny <3
OdpowiedzUsuńNie cierpię Leny. NIE NAWIDZĘ. Chyba tyle mam do powiedzenia. xD
Wybacz, że tak krótko, ale muszę nadrobić zaległości.
~V.
1. Będę czekać. Będę czekać... Może nawet coś opublikuję ze szczęścia =)
OdpowiedzUsuń2. Ludmiła do jasnej chole...wki. Lena do jasnej ku...rki. Nienawidzę Cię za to, że próbowałaś zabić moja kochana Lu. No i co wy macie do mojego Diego?! Do mojego słodkiego, uroczego Diegusia? Jak nie mafia to elita albo inne... Bardzo fajny rozdział =) Tylko ty mi jeszcze raz próbuj Diego coagać nv skazanie =)
3. Szpital. Moje tematy <3
4. 4.5/5 (tu czekam na hejty)
5/ No ja Cb też =)